Grzegorz Lasota był pasjonatem najbardziej wyczerpujących biegów. Brał w nich udział regularnie, a ze swoim przyjacielem od 2014 roku startował w Biegu Rzeźnika. W 2014 roku uczestniczył również w biegu wokół masywu Mont Blanc w Alpach. Zawodnicy musieli przebiec około 168 kilometrów w bardzo trudnym terenie. Na 2300 zawodników rywalizację ukończyło tylko 1500, w tym właśnie Lasota. Ultramaratończyk w sobotę wracał z kolejnego Biegu Rzeźnika. Po raz pierwszy wziął w nim udział z żoną Edytą. Do wypadku doszło około 4 nad ranem. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 41-letnia kierująca volkswagenem golfem najprawdopodobniej zasnęła za kierownicą. Straciła kontrolę nad autem, samochód zjechał z drogi i uderzył w przepust. Lasota zginął na miejscu, a kobieta została przewieziona do szpitala.
- Mój mąż Grzesio nie żyje. Przebiegliśmy wczoraj wspólnie Bieg Rzeźnika, na 19. rocznicę ślubu. To było nasze marzenie. Proszę pomódlcie się, bo był najlepszym człowiekiem i biegaczem na świecie - napisała na profilu Endomondo Grzegorza Lasoty jego żona.