Beata Maksymow na macie (r. 1998)

i

Autor: Piotr Bławicki

Kruszyna jeszcze poczeka na zabieg. Będzie mniej inwazyjny.

2020-12-16 10:46

Beata Maksymow-Wendt (53 l.) czuje się lepiej, ale na zabieg chirurgiczny jeszcze czeka. Został przeniesiony na styczeń.

Dolegliwości kręgosłupa (zmiażdżone cztery kręgi) najwybitniejszej polskiej judoczki sprawiły, że niedawno z powodu bólu trudno jej było nawet stanąć prosto na nogach. Podjęła decyzję o poddaniu się operacji w jednym ze śląskich szpitali. Zanim jednak do niej doszło, lekarze postanowili przenieść zabieg na styczeń i przeprowadzić go inną, mniej inwazyjną metodą. Przeprowadzają też dodatkowe badania.

Dzięki blokadom chirurgicznym "Kruszyna" odczuwa mniejszy ból niż niedawno i jest w stanie samodzielnie przemieszczać się po mieszkaniu w Jastrzębiu. Z humorem przyjmuje to, że przygotowania do świąt spadają na córkę i męża, który jest policjantem.

Tymczasem w serwisie internetowym fundacji SiePomaga zebrano do wczoraj sumę 71 tys. zł na jej leczenie i rehabilitację. Po zabiegach na kręgosłup trzeba będzie jeszcze zoperować drugie kolano (jedno było operowane w styczniu tego roku).

Ofiarność przyjaciół i anonimowych darczyńców wzruszyła dwukrotną mistrzynię świata.

- Jak ma się zabezpieczenie finansowe, to i w głowie lepiej się układa. Beata rozczuliła się do łez, gdy dowiedziała się, jaką sumę ludzie uzbierali dla niej – wyjawia Jolanta Poświat, koleżanka mistrzyni z maty i w życiu prywatnym, która zorganizowała zbiórkę pieniędzy. - A ja już myślę o naszych wspólnych wakacjach w przyszłym roku.

Najnowsze