Prezes PZLA Jerzy Skucha bagatelizował sprawę w rozmowie z "Super Expressem", że to było tylko "nieporozumienie", na skutek czego Budziejewski został przekwaterowany do innego pokoju w wiosce olimpijskiej i odsunięty od startu. Ale trener klubowy Dobka, Krzysztof Szałach twierdzi, że było inaczej. Według niego Dobek chciał się wykąpać w łazience Budziejewskiego, gdyż u niego nie było wody. Budziejewski kazał mu wyp... Dobek coś mu odburknął, na co wściekły Budziejewski rzucił się na niego i zaczął go dusić.
W rezultacie tego "nieporozumienia" w biegu eliminacyjnym 4 x 400 m na bieżni niespodziewanie pojawił się Michał Pietrzak. Polacy (Wiaderek, Marciniszyn, Pietrzak i Kozłowski) uzyskali w tym biegu najlepszy czas w tym roku (3.02,68 min), ale był to dopiero dziesiąty wynik i nie wystarczył na finał (8 sztafet). Nadzieje na krótko odżyły, gdy ogłoszono dyskwalifikację sztafet Dominikany i Wenezueli za nieprawidłowe przeprowadzenie zmian. Ale Wenezuela złożyła kontrprotest i to ona pobiegnie w finale.