Na boisku Celtic wygrał z Rangersami 1:0 w meczu odwiecznych rywali. Niewiele brakowało jednak, by więcej niż o samym spotkaniu, mówiło się o przedmeczowej tragedii. W pewnym momencie policja zadecydowała o zamknięciu jednej z bram, prowadzących na stadion. To wywołało panikę wśród tłumu. Tysiące fanów zaczęło się nawzajem tratować. Niewiele brakowało, by doszło do dramatu. Ostatecznie jednak udało się nad sytuacją zapanować i rannych zostało "zaledwie" pięć osób.
Na trybunach stadionu Celtiku zasiadło podczas Old Firm Derby z Rangersami 58 tysięcy fanów. Tuż po niebezpiecznych scenach w Internecie pojawiły się relacje przerażonych kibiców. "Chaotyczne sceny, brak komunikacji i mnóstwo ludzi musiało uciekać przez ścianę, by wyjść ze stadionu" - napisał jeden z nich. Kolejny był znacznie bardziej dosadny w swoim przekazie. "Mogliśmy tam zginąć" - przekazał w sieci.
Władze Celtiku zapowiedziały, że postarają się jak najszybciej wyjaśnić dlaczego w ogóle doszło do tej sytuacji. Media na Wyspach powielają wersję, że bramę zamknięto z powodu decyzji policji.