Sapa jeszcze przed Wielką Pętlą obiecał, że będzie próbował ucieczek i dotrzymał słowa. Polak zabrał się z grupką, w której oprócz niego jechali Voeckler, Geslin, Ignatiew, Timmer i Huterowicz. Ich przewaga z 9 minut zmalała do 4, potem 3. Marcin wygrał w tym czasie dwie premie.
Solidarność uciekinierów pękła na 6 km przed metą, zaatakował Thomas Voeckler (30 l.), a Sapa nie miał sił go gonić.
Francuz dojechał do kreski i wygrał etap. Pozostałych uciekinierów złapała grupa. Dzielny Polak sklasyfikowany został wczoraj ostatecznie na 141. miejscu. Liderem wyścigu pozostał Fabian Cancellara.
A Marcin Sapa - jak tylko odsapnie - z pewnością ponownie spróbuje ucieczki. Oby tym razem skuteczniej.