Mateusz Marciniak miał zaledwie 19 lat. Skarżył się na bóle głowy. W marcu tego roku zrobiono mu szereg badań. Przeprowadzono biopsję. Niestety, lekarze nie mieli dobrych wiadomości. Okazało się, że młody gracz ma nowotwór złośliwy. Wykryto u niego tzw. mięsak mięśni poprzecznie prążkowanych. W trakcie choroby wspierali go koledzy. Jak czytamy na stronie Głosu Wielkopolskiego organizowane był zbiórki pieniędzy potrzebne na leczenie. Na jedno ze spotkań piłkarze Juranda wyszli w specjalnie przygotowanych koszulkach "Baba wygrasz ten mecz". Miał oryginalny przydomek "Baba". Pochodził z Lubonia, gdzie grał w zespole Stella Luboń. Był obrońcą, kibicował Barcelonie i Leo Messiemu.
Los młodej gwiazdy Ekstraklasy przesądzony. Duży zastrzyk gotówki za kadrowicza
1 grudnia jego klub Jurand Koziegłowy, w którym grał od trzech lat, przekazał wstrząsającą wiadomość o śmierci piłkarza. - MATEUSZ SPOCZYWAJ W POKOJU - czytamy na Facebooku klubu. - W dniu dzisiejszym niestety dostaliśmy informację najgorszą z najgorszych. W godzinach rannych odszedł od nas Mateusz "BABA" Marciniak. Rodzinie oraz najbliższym składamy Głębokie Wyrazy Współczucia - napisano na stronie w mediach społecznościowych.
Cztery rzuty karne, sześć goli, dogrywka. Awans Zagłębia w Pucharze Polski