Po analizie zapisu z kamery wideo umieszczonej na kasku 7-krotnego mistrza świata Formuły 1 ustalono, że w ostatniej fazie przed upadkiem i uderzeniem głową w skałę "Schumi" próbował zwalniać. Jak podali śledczy, Schumacher znalazł się 8 metrów od zwykłego szlaku narciarskiego, gdy doszło do fatalnego zdarzenia.
Przeczytaj: Nowe koszulki reprezentacji Polski - bez logo PZPN! Zobacz FOTO!
- Był w bardziej stromym miejscu i osiągnął określoną prędkość. Próbował ją ograniczyć, ale zakrętów było niewiele, na szlaku pozostały ślady równoległe do kierunku jazdy - powiedział przedstawiciel żandarmerii Stephane Bozon. Nie podano, o jaką prędkość chodzi. - Jego tempo było całkiem normalne jak na doświadczonego narciarza - stwierdził podpułkownik Benoit Vinneman.