Kuratorów było w PZPN kilku. Nazwiska ich przykrył kurz, dokonania tym bardziej. PZPN potrzebuje nowych ludzi, świeżej krwi. Ale tylko na drodze demokratycznych wyborów, oddolnej presji milionowego środowiska. Czasy prezesów - towarzyszy przynoszonych w teczkach minęły bezpowrotnie.
W Gdańsku, godzinę przed spotkaniem Niemcy - Grecja, oglądałem najbardziej niezwykły mecz tego EURO. Grali niewidomi piłkarze z Chorzowa i Wrocławia. Cóż za niesłychana wola życia, siła przełamania własnych ograniczeń kieruje tymi młodymi, pokrzywdzonymi okrutnie prze los ludźmi. Postanowiłem, że będę im kibicował, gdzie tylko będą grali.
Szkoda, że oficjele w loży VIP skupili się na konsumpcji i nawet nie ruszyli tyłków, aby obejrzeć ten niezwykły mecz. Zachowanie niektórych prominentów z polskiego futbolowego świata budzi zażenowanie. Brak kultury i umiaru w piciu to w czasie EURO nie grzech, to zbrodnia. Na szczęście są jeszcze kibice - a o nich zagraniczni goście mają jak najlepsze zdanie.
Tomasz Rząsa to miły i mądry człowiek. Tym bardziej mi go żal, gdy z lojalności do pracodawcy wygaduje głupstwa o dobrym występie Polaków na EURO i świetnie przygotowanej drużynie, którą Smuda przekazuje następcy.
Zagraniczni fachowcy twierdzą, że Polska była zespołem grającym najbardziej prymitywny futbol. Z taką grą nie mamy szans na wygrane z Czarnogórą i Anglią za kilkanaście tygodni. Jestem pewien, że Tomek Rząsa dobrze o tym wie.