"Gazeta Wyborcza" twierdzi, że Unia Europejska ma problem z premierem Węgier Orbanem. To raczej autor ma problem z samym sobą, co zresztą szczerze kiedyś wyznał. Orban wygrał w wielkim stylu, a to, że nie rozmawia z Brukselą na kolanach, budzi tylko uznanie.
Juventus Turyn złoży ofertę Pawłowi Stolarskiemu
Tak się wszyscy naśmiewamy ze Stadionu Narodowego w Warszawie, a ciągniemy do niego jak muchy do miodu. Niby nielubiany, a chyba jednak kochany, skoro codziennie zwiedzają go tłumy.
Mnie dużo bardziej niż szyderstwa ze Stadionu Narodowego denerwują ciągnące się kilometrami ekrany wzdłuż polskich autostrad. To paskudztwo osłania często pola, lasy, rzeki, sarny i zające. Ktoś tu zrobił interes życia, to pewne. Za kasę wybuloną na ekrany można by wybudować wiele żłobków i szpitali. Odczepcie się więc od obiektów sportowych, których i tak mamy za mało.