Yannick Angel został zatrzymany przez francuską policję w czwartek 9 grudnia w swoim domu w Paryżu i doprowadzony do aresztu w Mulhouse. Stało się tak z powodu oskarżenia go o gwałt i napaść seksualną na córkę jego byłego trenera, Naome Horter. Oboje trenowali w tym samym klubie, Mulhouse Olympic Swimming. Do wszystkiego miało dojść w 2016 roku – wówczas córka Lionela Hortera miała zaledwie 13 lat – i z doniesień medialnych wynika, że Agnel spotykał się z nią wielokrotnie. Jak ujawnił prokurator z Mulhouse Edwige Roux-Morizot, mistrz olimpijski z Londynu przyznał się do zarzucanych mu czynów i dodał, że 29-latek „nie uważa, by dziewczyna uprawiała z nim seks pod przymusem”.
Radomiak rozstawia rywali po kątach. Trener Dariusz Banasiak tłumaczy, jak tego dokonał
Yannick Agnel pod nadzorem policji. Ciążą na nim poważne oskarżenia
Mimo że Agnel twierdzi, że otrzymał od Naome Horter zgodę na seks, to wciąż prowadzone będzie wobec niego postępowanie w sprawie gwałtu. – Był to gwałt lub napaść na tle seksualnym, ponieważ istnieje duża różnica wieku między nim a Naome Horter – wyjaśnił prokurator na konferencji prasowej.
Wiadomo, co Kulesza i Sousa pili na spotkaniu. Tego selekcjoner nie tyka, wybór był oczywisty
Francuski pływak po złożeniu wyjaśnień został zwolniony z aresztu, ale to nie oznacza, że nie będzie znajdował się pod nadzorem służb. Zabrano mu paszport i otrzymał zakaz opuszczania Paryża. Co więcej, zabroniono mu także jakichkolwiek kontaktów z rodziną Horterów. Oprócz sprawy karnej Yannick Agnel będzie miał także sprawę cywilną założoną przez francuską federację pływacką. – Federacja została poinformowana o przyznaniu się przez Agnela do zarzutów. Podjęliśmy decyzję o kontynuowaniu sprawy przed sądem cywilnym w Mulhouse, nad czym jednocześnie głęboko ubolewamy – czytamy w oświadczeniu.