Wiadomo, co Kulesza i Sousa pili na spotkaniu. Tego selekcjoner nie tyka, wybór był oczywisty

Reprezentacja Polski ma za sobą pierwszy etap eliminacji do mistrzostw świata, ale w zasadzie to, co najważniejsze dopiero przed kadrą. Paulo Sousa ma kilka tygodni na to, aby dokładnie przeanalizować wszystkie błędy popełnione w ostatnich miesiącach i przygotować się do meczu z Rosją w Moskwie. Sborna to pierwszy rywal biało-czerwonych w barażach o mundial.

Stanowcza reakcja PZPN i Ekstraklasy na pobicie piłkarzy Legii przez kiboli. Policja wkroczy do gry?

Sousa i Kulesza po spotkaniu. Wyciekł temat rozmów

I wielu kibiców w Polsce ma nadzieje, że nie ostatni. W przypadku zwycięstwa z Rosją, Polacy zmierzą się ze Szwecją albo Czechami. I baraże były jednym z tematów rozmów podczas wtorkowego spotkania Sousy z prezesem PZPN. Selekcjoner przyleciał specjalnie na rozmowę z Cezarym Kuleszą. Ta, jak dowiedział się "Super Express", trwała ponad półtorej godziny.

Kibice Legii Warszawa tracą cierpliwość. Najpierw atak na piłkarzy, teraz uderzają w Dariusza Mioduskiego

Panowie poruszyli kilka tematów, nie tylko sprawę baraży. Podsumowali dotychczasowe dokonania w eliminacjach, wyjaśniono wszelkie wątpliwości i zamknięto temat fazy grupowej. Sousa dostał jednocześnie zapewnienie, że PZPN jest w pełni gotowy na wsparcie logistyczne i organizacyjne przed meczem z Rosją.

To pili Kulesza i Sousa na spotkaniu. Jednego napoju Portugalczyk nie tyka

Jak można wnosić po zdjęciu opublikowanym przez prezesa PZPN na Twitterze, rozmowa przebiegała w miłej atmosferze. Pewnym "smaczkiem" ze spotkania w cztery oczy może być to, że panowie spędzili ten czas przy... wodzie. A wszystko wynika z tego, że Sousa nie ma w zwyczaju pić kawy. Wybór wody w takim wypadku wydaje się więc oczywisty.

- Jak się dowiedziałem, spotkanie Cezarego Kuleszy z trenerem Sousą w przyjaznej atmosferze, dyskutowano punkt po punkcie i wszystko wyjaśniono. Rozmowa trwała 95 minut, jako że trener Sousa nie pije kawy, dyskutowano przy wodzie. Selekcjoner od razu wraca do Portugalii - napisał Przemysław Ofiara na Twitterze.