Konrad Czerniak (22 l.) startował wczoraj aż 6-krotnie! Na 50 m kraulem dwukrotnie pobił własny rekord Polski (21,12 s i 20,88 s.), zdobył pierwszy w karierze złoty medal i miano najszybszego pływaka Europy. - Jestem szczególnie zadowolony, że sukces zdarzył się w Polsce i to w obecności rodziny - cieszył się Czerniak. - Nigdy jeszcze nie startowałem w takim natężeniu. Po każdym starcie reanimowali mnie terapeuci - przyznał wyczerpany.
Na tytuł mistrza od kilku lat polował też Radosław Kawęcki (20 l.). Wreszcie się udało. Wygrał na 200 m grzbietem (1.49,15). - Nie lubię słowa "mistrz". Wolę Radek albo "Kawa" - zaznaczył. - Czułem już od dawna w sobie złość, że uciekają mi złote medale. Bardzo chciałem w końcu pokazać rywalom, na co mnie stać.
Nieco w cieniu kolegów pozostał utytułowany Paweł Korzeniowski (26 l.), zdobywając brąz na 400 m kraulem (3.40,54). - Może trochę za mocno zacząłem i w końcówce nie było szans, żebym dogonił Niemca Biedermanna. Powalczę z nim jeszcze na 200 metrów - zapowiedział.