Jeśli ktoś nie ogląda piłkarskich MŚ kobiet, bo sądzi, że futbol w wydaniu żeńskim to sport "gorszy" - ten nie żałuje. Bo nie tylko, ze futbol jest tam znakomity, to jeszcze emocje, jakich dawno żaden "męski" Mundial nie dostarczył.
W 122 minucie meczu (mecz + dogrywka + 3 minuty doliczone przez sędziego) Wielka Brytania - Francja Francuzki przegrywały 1:2. Wyrównały w ostatniej chwili, a potem przegrywały rzuty karne by...w końcu je wygrać po dwóch "pudłach" Brytyjek i awansować do półfinału.
"Żelazne" faworytki, Niemki, przez mecz z dogrywką oblegały bramkę Japonek. Miały tuzin szans na trafienie i nic nie wpadało.A kiedy już szykowały się do karnych...kontra Japonek przyniosła im trafienie. Całe Niemcy najpierw płakały, a potem zajęły się pocieszaniem trenerki Niemek Sylvii Neid.
Brazylijki ze znakomitą Martą na czele były pewne pokonania teamu USA. Po 90 min. było 1:1, po 120 min - 2:2, a w karnych Amerykanki okazały się lepsze 5:3.
Dzisiaj półfinały. O 18.00 Francja gra z Brazylią, a o 20.45 Japonia ze Szwecją. Nie ogladajcie nudnej kopaniny w wykonaniu mężczyzn, prawdziwe emocje w futbolu są w stanie stworzyć tylko kobiety.