Nemanja Nikolić jest po prostu niemożliwy. Po transferze do amerykańskiego Chicago Fire ani trochę nie stracił swojej niebywałej skuteczności, jaką imponował jeszcze niespełna rok temu grając dla Legii Warszawa. Z miejsca stał się idolem tamtejszych kibiców, a dzięki doskonałej formie nie tylko przyczynił się do awansu swojej drużyny do fazy play-off, ale jest też o włos od zdobycia korony króla strzelców sezonu zasadniczego MLS.
Do jego końca pozostała bowiem zaledwie jedna kolejka, a obecnie Nikolić jest liderem klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników amerykańskiej ekstraklasy. Wszystko dzięki trzem golom, jakie strzelił minionej nocy. Był to jego pierwszy hat-trick w barwach Chicago Fire, ale za to jaki ważny! Ekipa z "Wietrznego Miasta" pokonała zespół Philadelphia Union 3:2 i obecnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej, a ma nawet szanse na drugą pozycję, bo do New York City traci zaledwie jeden punkt.
A jak wygląda sytuacja samego Nikolicia? Po trzydziestu trzech meczach ma na koncie dwadzieścia cztery gole, czyli aż o trzy więcej od drugiego w klasyfikacji Diego Valeriego z Portland Timbers. Trzeci jest David Villa, który do siatki rywali trafiał dwadzieścia razy. Węgier okazał się też skuteczniejszym piłkarzem od kilku innych słynnych postaci poza Villą - m.in. Sebastiana Giovinco (piętnaście goli), Jozy'ego Altidore'a (czternaście goli) czy Clinta Dempseya (dwanaście goli). Jeśli uda mu się utrzymać pozycję na szczycie zestawienia, to będzie drugim w XXI wieku piłkarzem (obok Roberta Lewandowskiego), który po koronie króla strzelców zdobytej w polskiej ekstraklasie wywalczył ją też w innej lidze.
Nemanja Nikolic hat-trick display in #CHIvPHI: 6 shots, 4 SOG, 3 goals. 24 goals and the favorite to win the #MLS #GoldenBoot now. #cf97 pic.twitter.com/M4ZQ8XusCy
— Jason Foster (@JogaBonitoUSA) 15 października 2017
Piszczek dyrygował zespołem kulami... w IV lidze