Smutna wiadomość

Nie żyje legenda polskiego sportu! Waldemar Marszałek zmarł w wieku 82 lat, był sześciokrotnym mistrzem świata

2024-08-06 14:51

W wieku 82 lat zmarł Waldemar Marszałek. Był jednym z najlepszych motorowodniaków na świecie w historii. Multimedalista mistrzostw świata i Europy - po złoto czempionatu globu sięgnął sześć razy, na Starym Kontynencie nie miał sobie równych cztery razy. Za trzy triumfy w MŚ z rzędu został uhonorowany złotym medalem UIM (Światowa Federacja Motorowodna). Informację o śmierci potwierdził nam syn Waldemara Marszałka, Bartłomiej Marszałek.

Waldemar Marszałek po mistrzostwo świata sięgał w latach 1979, 1980, 1981, 1983, 1989 i 1993, z kolei mistrzostwa Europy wygrywał w 1981, 1990, 1993 i 1996. Do tego na wspomnianych imprezach aż 17 razy zajmował 2. lub 3. miejsce. W przebogatej w sukcesy karierze wygrał także Puchar Świata, Puchar Europy i Wielką Nagrodę Europy.

Waldemar Marszałek zmarł 6 sierpnia o 7 rano. "Odszedł tak, jak żył, czyli po mistrzowsku"

- Tata zmarł dzisiaj o 7 rano. Odszedł tak, jak żył, czyli po mistrzowsku. Trzymałem jego rękę do samego końca. Nie męczył się, nie cierpiał. Miał swoje lata, swoje zrobiły też liczne kontuzje odniesione na wodzie, do tego typowe seniorskie choroby. Jako przyczynę zgonu podano niewydolność krążeniowo-oddechową - powiedział nam Bartłomiej Marszałek.

Bartłomiej Marszałek: Jeszcze tydzień temu jedliśmy z tatą tatara i wypiliśmy kieliszek wódki

- Życzyłbym sobie takiej śmierci, jak tata. Szybkiej i bezbolesnej Był mistrzem i odszedł jak mistrz. Wydarzyło się to niespodziewanie, ale na takie rzeczy nigdy nie ma dobrej pory. Jeszcze tydzień temu był u nas na obiedzie - zjedliśmy tatara i wypiliśmy kieliszek wódki - dodał Bartłomiej Marszałek.

Syn legendy nie ma złudzeń, że Tata nadal będzie jego najwierniejszym kibicem.

- Już gdzieś tam z góry, ale nie mam wątpliwości, że będzie wspierał mnie i całą naszą rodzinę. Jestem mu wdzięczny za wartości, jakie mi przekazał. Zrobię co w mojej mocy, by kontynuować to wszystko, co on rozpoczął wiele lat temu. Wierzę, że Bóg ześle go z powrotem i już jako taki anioł z tym swoim silnym charakterem będzie dbał o spokojną przyszłość całej rodziny. Życzę każdemu, by miał taki autorytet, jaki ja miałem w jego osobie - zakończył Bartłomiej Marszałek.

Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze