Justyna Kowalczyk ma dwóch serwismenów, osobny pokój i skacze wokół niej siedmioosobowa ekipa. A one mieszkają po dwie i są obsługiwane byle jak. A przecież są normalnymi koleżankami z kadry. To nie jest fair...
Sport „przed zawodami” rzeczywiście nie jest sprawiedliwy. Gwiazdy się hołubi, pozostałych traktuje resztkami. Gdyby chodziło wyłącznie o start ... Ale Justyna może powiększyć nawet o 50% dorobek polskich sportów zimowych w całej ich historii.
Było 8 medali z jednym złotem Fortuny, a w jej zasięgu są co najmniej trzy a może i cztery krążki.
Sport staje się sprawiedliwy dopiero „ w trakcie”.
Wtedy już nie liczą się pokoje-jedynki i dodatkowi serwismeni, tylko miejsce na mecie. Dla jednych podium i laur, dla pozostałych satysfakcja, że się tam było.
Niesprawiedliwy sport
2010-02-10
2:55
Nie dziwię się Sylwii Jaśkowiec, która mówi, że nasze biegaczki zostały potraktowane w Vancouver niesprawiedliwie.