Paweł Juraszek w finale pływackich MŚ. Przekonał agencję antydopingową.

Kraulista z Dzierżoniowa startuje pomimo wykrycia nadmiernej ilości pseudoefedryny w próbce pobranej podczas marcowych zawodów w Lublinie. Juraszek nie ukrywał, że wziął lekarstwo na infekcję dróg oddechowych. Został pierwotnie zawieszony w startach, ale odwołał się i panel Polskiej Agencji Antydopingowej uchylił niedawno decyzję o zawieszeniu. A światowa federacja FINA pozwoliła mu na występ w czempionacie.

- Zawodnik przekonał panel, że zastosował dawkę terapeutyczną w ilości dozwolonej czyli 240 miligramów na dzień - wyjaśnił „Super Expressowi” dyrektor POLADA Michał Rynkowski. - Znając podobne przypadki panel przyjął, że reakcja jego organizmu mogła spowodować zwiększone stężenie środka. Dlatego pozwolono mu na starty. Procedura będzie kontynuowana. Zawodnik czeka na właściwą rozprawę przewidzianą na koniec sierpnia. O ile zostanie na niego nałożona kara, to jej bieg rozpocznie się z chwilą jej orzeczenia, a nie wstecz.

Jak dotąd nie przebadano próbki antydopingowej B. Zapewne nastąpi to przed wspomnianą rozprawą.