Starszy z bokserskich braci, Witalij, jest radnym Kijowa i aktywnie uczestniczy w działaniach politycznych jednej z ukraińskich partii. Jednak wyraźnie nie wytrzymuje stresu, jaki wiąże się z polityką. Obrady rady miasta były tak gorące, że doszło do przepychanek, w dodatku z udziałem boksera. Na szczęście nie użył swoich pięści, ale było blisko.
Co go tak zdenerwowało?
- Podpisy i demonstracje nie pomogły, więc wkroczyliśmy do akcji. Kraj ma ogromne długi i tereny muszą być sprzedawane w przetargach. Ukraina ma przyszłość tylko wtedy, gdy usunie się takie przeszkody jak ta w magistracie. Musimy walczyć z korupcją! - grzmiał Kliczko.
Przy takim uderzeniu jak to Kliczki korupcja nie ma innego wyjścia jak tylko się poddać.