Polski trener skazany na dożywocie w Emiratach Arabskich. Wyrok padł w 5 sekund [WIDEO]

Artur Ligęska to znany polski trener personalny i instruktor fitness. Był właścicielem sieci klubów rozsianych po całej Polsce, ale od niemal roku przebywa w więzieniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wszystko przez zarzuty o posiadaniu i zażywaniu metaamfetaminy.

Wątpliwości wzbudza sposób przeprowadzenia postępowania. Zatrzymano go, ale w sądzie wyrok wydano bez przesłuchania świadków i przedstawienia jakichkolwiek dowodów. Przy Ligęsce nie znaleziono narkotyków, nie wykazały ich obecności również badania krwi.

- Cała rozprawa trwała dziesięć minut, sąd ogłosił wyrok 28 stycznia. Wszedłem na salę pełen optymizmu, bo myślałem, że za chwileczkę będę wolny. Niestety, po pięciu sekundach usłyszałem dwa słowa, dosłownie dwa od sędziego. "Artur, dożywocie" - powiedział w nagraniu opublikowanym na kanale YouTube "Artur Ligęska".

Konsul RP i pracownicy ambasady są w stałym kontakcie z polskim trenerem fitness. Jedno spotkanie w tygodniu sprawia, że, jak sam przyznaje, czuje się człowiekiem. Portal naTemat.pl informował, że Ligęska w więzieniu miał być namawiany do przejścia na wyznawanie islamu.

- Wiem, że Artur tego nie zrobi. On całe swoje życie zawierzył Bogu. On liczy na to, że stanie się cud. Wiem, że ten apel to akt desperacji. Artur jest twardą osobą, wiele w życiu osiągnął, wiele stracił - mówiła dla naTemat.pl, jego wieloletnia przyjaciółka.