Prawie ćwierć wieku minęło od czasu, gdy Woronin uzyskał równe 10 sek. Pora zapomnieć o tym wyczynie, bo w Polsce wystartuje Asafa Powell, do niedawna rekordzista świata. -Dzisiaj dam z siebie wszystko, żeby pobiec poniżej 10 sek. – deklaruje Powell.
Można mu wierzyć, bo będzie to jego ostatni start w sezonie. Zapewnia, że pobiegnie na maksa.
Do poprzednich startów w Polsce nie miał szczęścia z powodu fatalnej pogody. W Szczecinie też nie jest za ciepło (niewiele ponad 15 stopni), ale zdaniem Artura Partyki nie przeszkodzi to sprinterom.
Tuż obok bieżni jest hala, która ma zapewnić, że sprinterzy nie zmarzną przed startem.
Powell biega po Igrzyskach zaskakująco szybko. W Lozanie uzyskał swój najlepszy tegoroczny wynik 9,72. Czy dlatego, że obok nie miał Usaina Bolta, który już odpoczywa?
- Obecność Usaina na bieżni mi nie przeszkadza. W Lozannie uzyskałem najlepszy wynik, ale w moim odczuciu najlepszy mój start był w Brukseli, gdzie biegliśmy razem (wygrał Bolt).
Powell zaszokował ostatnio wypowiedzią, że w przyszłym roku rekord świata na setkę będzie wynosił 9,5 sek! Kto to zrobi? - Tego nie wiem. W ubiegłym roku jeszcze nikt nie mówił o Bolcie , tylko o Tysonie Gayu, a to Usain dokonał w tym roku wielkich rzeczy. Myślę, że w przyszłym pojawi się ktoś nowy i będzie walczył ze mną i Usainem.
Czy Asafa zmierza wprowadzić do swojej diety słodkie pataty, które miały pomóc Boltowi? - Nie zamierzam niczego zmieniać w swojej diecie i nikogo naśladować – mówi Asafa.
-Ja wiem, że moje możliwości i bez tego sięgają rezultatu 9,5 sekundy i będę do niego dążył – zapowiada Jamajczyk.