Prezes od łapania ręczników

2010-07-06 4:00

Ponad miesiąc temu w trakcie French Open zapytałem prezesa PZT pana Ksenia, co zamierza zrobić, żeby Angelika Kerber wzmocniła tenisową reprezentację Polski. Okazało się, że prezes... w ogóle nie wiedział, że jest taka szansa, chociaż mówił o tym cały tenisowy światek w Polsce.

Kerber długo odmawiała gry w drużynie Niemiec, aby odzyskać prawo do gry dla Polski (gdzie mieszka, ma rodzinę, trenuje). Chciała tylko wiedzieć, jak i czy PZT może jej pomóc. Prezes obiecał skontaktować się z Angeliką. Nie zrobił tego.

Zastanawiam się, do czego jest prezes PZT? Czy do załatwiania tak ważnych spraw jak wzmocnienie reprezentacji kraju, poszukanie ewentualnych sponsorów dla zawodników i związku? Czy do oglądania meczów Wielkiego Szlema ze specjalną przepustką? A może od łapania ręcznika po 40 euro rzucanego przez zawodnika w trybuny? Jak to robił prezes Kseń (były szef wielkiego banku) na Roland Garros.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze