Impreza ma być wielka. 26 dyscyplin sportowych z lekkoatletyką, pływaniem, gimnastyką i piłka nożną. 3500 tysiąca zawodniczek i zawodników z całego świata.
- Panie prezydencie - spytaliśmy Ryszarda Grobelnego - czy nie dość panu kłopotów z Euro 2012, to jeszcze bierze pan sobie na głowę młodzieżowe igrzyska?
- Rzecz w tym, że ja lubię takie kłopoty. To jest sens mojej pracy. Poznań potrafi sprostać takiemu wyzwaniu.
- Czy na pewno, czy dobrze pan policzył? Bo impreza wygląda na drogą...
- Jestem poznaniakiem, więc niczego nie robię bez rozsądnej kalkulacji. Kosztować to nas będzie ok. 70 mln zł. Uzyskaliśmy wsparcie ze strony rządu, który wspiera nas gwarancjami. Większość z wydanych środków trafi z powrotem w obieg ekonomiczny miasta . Poza tym wiele funkcji można łączyć. Poznań ma np. bardzo wielu studentów i bardzo mało miejsc w akademikach. Jeśli zbudujemy wioskę dla uczestników igrzysk, to w przyszłości będziemy mieć znakomite miasteczko akademickie.
Aby wszystkie olimpijskie marzenia prezydenta Ryszarda Grobelnego i poznaniaków się spełniły trzeba wygrać "przetarg o igrzyska". Startują do niego trzy miasta. Oprócz Poznania kandyduje chiński Nanjing i meksykańska Guadalajara. Decyzja zapadnie 10 lutego 2010 podczas 122 sesji MKOl. w Vancouver. Irena Szewińska, która w MKOl. przeprowadza dynamiczny lobbing na rzecz stolicy Wielkopolski twierdzi, że ma ona "duże szanse".
Prezydent Grobelny lubi takie kłopoty
2009-11-16
17:02
Na pomysł organizowania 2 lata przed każdymi "dorosłymi" igrzyskami, młodzieżowych igrzysk olimpijski wpadł szef MKOl. Jacques Rogge. A prezydent Poznania Ryszard Grobelny od razu ten pomysł kupił. Chce igrzysk w Poznaniu w roku 2014.