W ostatni weekend września w kolumbijskiej lidze doszło do rywalizacji Atletico Bucaramanga z Envigado. Samo spotkanie było niebywale emocjonujące. Padło aż pięć bramek, a goście wygrali 3:2. Jednak wydarzenia boiskowe zeszły na dalszy plan. Wszystko ze względu na to, co działo się na trybunach. A tam nie było spokojnie. Doszło do starć kibiców z policją.
Sytuacja była bardzo napięta. Fani gospodarzy ruszyli na funkcjonariuszy policji z nożami i kijami w ręku. Nie obyło się bez rannych. Jak podają kolumbijskie media dziesięciu stróżów prawa zostało poszkodowanych. Największa tragedia dotknęła jednak kibica. Niejaki Jose Angel Reina Pinto poniósł śmierć na stadionie.
Jak wynika z raportu policyjnego 32-latek próbując wspiąć się na balustradę ochronną na koronie stadionów poślizgnął się i nieszczęśliwie wypad za trybuny. Mężczyzna upadł na głowę na betonowe podłoże z dziesięciu metrów. Mimo przewiezienia do szpitala jego życia nie udało się uratować. Obrażenia okazały się zbyt poważne i 32-latek zmarł.