Ostatnie tygodnie, a nawet i miesiące są dla światowego społeczeństwa czymś zupełnie nowym. Jak dotąd nie mieliśmy w zasadzie żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu. Teraz sprowadza się on do przesiadywania w domu, bez możliwości spotkania się ze znajomymi, czy nawet z dalszą rodziną. Nie trudno w takich sytuacjach o gorsze samopoczucie.
Pandemia koronawirusa będzie miała również opłakane skutki dla gospodarki. Coraz bardziej prawdopodobne jest, że tysiące osób na całym świecie straci prace i źródło dochodu. W grupie ryzyka są również piłkarze, bo już teraz wiadomo, że straty w świecie futbolu będą liczone w miliardach. W trudnej sytuacji znaleźli się ci zawodnicy, którzy nie grają na najwyższym szczeblu rozgrywkowym i nie zarabiają milionów.
Agnieszka Radwańska ZROBIŁA TO siedem lat temu! Niezwykły hołd złożony Polce [WIDEO]
A potencjalny brak wypłat może być opłakany w skutkach. Bardzo niepokojące wiadomości na łamach "Daily Record" przekazał Garry O'Connor, były reprezentant Szkocji, a obecnie ambasador Back Onside, organizacji działającej na rzecz zdrowia psychicznego. - Obecna sytuacja ma odbicie w stanie psychicznym wielu osób. Zanim jeszcze piłkarskie rozgrywki zostały zawieszone, pracowaliśmy z wieloma zawodnikami, ale w ostatnich dniach przybywa ich coraz więcej i więcej - powiedział były zawodnik.
- Piłkarze obawiają się, że nie dostaną pensji. To wpływa na ich sytuacje związane z kredytami, ratami za samochód, co odbija się na ich głowach - wyjaśnia. Organizacja odbiera coraz więcej niepokojących telefonów. Według mediów z Wielkiej Brytanii tylko w ostatnich kilkunastu dniach udało się odwieźć czterech piłkarzy od prób samobójczych.
Tego jeszcze nie było! Stadion Realu Madryt zmieniony w centrum walki z koronawirusem