W momencie zawieszenia rozgrywek III ligi z powodu pandemii koronawirusa Hutnik Kraków był pierwszy w tabeli. Miał 36 pkt, tyle samo co drugi w stawce Motor Lublin. Krakowianie wygrali bezpośredni mecz 2:0 i kiedy zdecydowano, że sezon nie zostanie dokończony i ostateczną będzie tabela po 19. rozegranych kolejkach, logicznym wydawało się, że awans wywalczył Hutnik. Innego zdania byli prowadzący w grupie IV III ligi, działacze Lubelskiego ZPN. Podjęli bowiem mocno kontrowersyjną decyzję, że awans należy się Motorowi, bo miał lepszą różnicę bramek od Hutnika.
- Działaliśmy zgodnie z literą prawa. To regulamin forował Motor, a nie my - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" prezes LZPN Zbigniew Bartnik. I jak się okazało, grubo się pomylił. Hutnika wziął bowiem w obronę prezes PZPN Zbigniew Boniek i na jego wniosek Komisja ds. Nagłych przyznała awans obu drużynom.
- Myślę, że dzięki tej decyzji zwyciężył przede wszystkim sport i zdrowy rozsądek. Absolutnie nie chcę włączać się w dyskusję i interpretację przepisów Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, który autonomicznie prowadził rozgrywki w grupie IV, III ligi piłkarskiej. Mam nadzieję, że przyjęte rozwiązanie zadowoli wszystkich zainteresowanych, a Motor Lublin i Hutnik Kraków pomyślnie przejdą proces licencyjny i swą obecnością oraz klasą sportową wzmocnią drugoligowe zmagania – powiedział Zbigniew Boniek.