Prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Bartnik: To regulamin promował Motor, a nie my!

2020-05-17 21:06

Wielka awantura w III lidze. Lubelski Związek Piłki Nożnej zdecydował o zakończeniu sezonu w IV grupie tej klasy i przyznaniu awansu do II ligi Motorowi Lublin, który po 19. kolejkach (w momencie zawieszenia rozgrywek z powodu pandemii koronawirusa) zajmował drugie miejsce w tabeli. Pierwszy był Hutnik Kraków (obie drużyny zgromadziły po 36 punktów), który w bezpośrednim meczu pokonał Motor 1:0.O tym jakie przesłanki kierowały działaczami LZPN przy podejmowaniu tej mocno kontrowersyjnej decyzji, rozmawiamy ze Zbigniewem Bartnikiem, prezesem Lubelskiego Związku Piłki Nożnej.

Super Express: - Dlaczego awansowaliście do II ligi Motor Lublin, skoro w chwili zawieszenia rozgrywek liderem był Hutnik Kraków?
Zbigniew Bartnik (Prezes LZPN):
- Trzymaliśmy się litery prawa. Tak stanowi regulamin rozgrywek LZPN i Uchwała o rozgrywkach PZPN z 2008 roku. Wynika z nich, że przy równej liczbie punktów i tylko jednym rozegranym meczu pomiędzy zainteresowanymi drużynami, to jest kiedy nie doszło do rewanżu, o miejscu w tabeli decyduje korzystniejsza różnica bramek. A jeżeli jest taka sama, to większa liczba zdobytych goli w całym cyklu. Słyszałem plotki, że nagięliśmy przepisy pod Motor. To wierutne kłamstwo. W regulaminie nie został zmieniony nawet jeden wyraz! Jest dokładnie taki sam, jak wtedy, gdy rozgrywki III ligi prowadził Małopolski Związek Piłki Nożnej. Zresztą w jego zatwierdzaniu uczestniczyli przedstawiciele Małopolskiego ZPN, Świętokrzyskiego ZPN i Podkarpackiego ZPN. Nikt nie miał żadnych zastrzeżeń. Podobnie, jak władze wszystkich klubów grających w III lidze, do których wysłaliśmy przepisy dotyczące rywalizacji w sezonie 2019/2020.

- Jeśli o miejscu w tabeli decyduje bilans bramkowy, to dlaczego we wszystkich oficjalnych publikacjach tabeli IV grupy na pierwszej pozycji klasyfikowany jest Hutnik Kraków?
- Nie potrafię zrozumieć, jakimi kryteriami kierowali się fachowcy z ekstranetu, kiedy ustalali i publikowali tabelę. Przecież o miejscu decydują kolejno: punkty, bilans bramek i dopiero mecze bezpośrednie. A bilans był korzystniejszy dla Motoru. I to ta drużyna powinna być na wyższej pozycji.

- Nie uważa pan, że bardziej sprawiedliwym wyjściem byłoby wydanie spec ustawy o rozegraniu meczu barażowego na neutralnym terenie pomiędzy zainteresowanymi klubami? Wtedy nikt by nie miał do was pretensji, że przy zielonym stoliku forujecie Motor Lublin.
- Jeśli już miałoby dojść do takiego rozstrzygnięcia, to należałoby rozegrać mecz i rewanż. Tylko kiedy? Padła propozycja, by do tych spotkań doszło na tydzień przed rozpoczęciem sezonu. Uważam, że jest nie tylko bezsensowna, ale wprowadziłaby jeszcze więcej chaosu. Dwa kluby na kilka dni przed startem rozgrywek, nie wiedziałby, w której lidze przyjdzie im grać. Jak w takiej sytuacji rozwiązać kwestię transferów zawodników, ich zarobków, jakiej wysokości zaplanować budżet?!

Rekordowa klauzula Zielińskiego, Milik odejdzie do hiszpańskiego giganta?

- Podobno w Motor Lublin ma zainwestować jeden z najbogatszych Polaków Zbigniew Jakubas. Warunkiem jego wejścia w klub miał być, ponoć, awans lublinian do II ligi. Jeśli to prawda, to czy miał pan jakieś naciski ze strony władz miasta czy klubu, by wydać werdykt korzystny dla Motoru?
- Z pełnym przekonaniem i odpowiedzialnością za swoje słowa, zapewniam, że nie spotkałem się z żadnymi naciskami, nikt się do mnie nie zwracał i nie sugerował jaką decyzję mamy podjąć. Poza tym to było stanowisko zarządu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, a nie moje widzimisie. Mogę mieć jakieś sympatie, czy czuć do kogoś sentyment, ale jestem prezesem wszystkich klubów znajdujących się pod naszą jurysdykcją, a nie Motoru.

- Jak pan skomentuje ostre słowa prezesa Małopolskiego ZPN Ryszarda Niemca, który na Twitterze napisał, że "decyzja o przyznaniu awansu Motorowi jest hańbiąca i nawiązuje do najgorszych wzorców z korupcyjnej doby"?
- Nie zamierzam odnosić się do tego typu stwierdzeń. Można się z naszym postanowieniem nie zgadzać, ale nawet protestować należy z klasą. A nie obrażać adwersarza. Ja też mógłbym wyciągnąć kilka czynów pana Niemca z przeszłości, ale nie zamierzam tego robić. Szanowałem prezesa Małopolskiego ZPN. Szkoda, że, tego szacunku zabrakło drugiej stronie.

Union Berlin - Bayern Monachium: Gol Lewandowskiego, zwycięstwo Bawarczyków [WYNIK]

- Ryszard Niemiec zapowiada finał całej sprawy w sądzie.
- Ale z kim mam się sądzić? Z panem Niemcem?

- Raczej z Hutnikiem Kraków, bo to ten klub miał chyba na myśli prezes MZPN.
- Krakowski zespół ma prawo nie zgadzać się z ostatecznymi rozstrzygnięciami. Może się od nich odwoływać. Proszę jednak ode mnie nie wymagać, żebym podpowiadał do jakich instancji Hutnik ma kierować swoje zażalenia. To nie leży w mojej gestii.

- Grał pan w przeszłości w Motorze Lublin?
- Plotki. To nie ja. Bartników jest bardzo wielu. Zresztą teraz tych plotek, niedomówień i półprawd pojawiło się mnóstwo. Jak na przykład ta, że siedziba związku jest blisko klubu. Więc z uśmiechem na ustach odpowiadam, że LZPN i Motor dzieli kilka dobrych kilometrów.

Nieudany powrót reprezentanta Polski. Zagrał w drugiej Bundeslidze po 296 dniach przerwy

QUIZ. Ilu poznasz byłych asów reprezentacji Polski?
Pytanie 1 z 10
Był gwiazdą we Francji, zagrał na MŚ 2006. Z kadrą pożegnał się meczem z Portugalią na inaugurację Stadionu Narodowego. O kim mowa?
Ireneusz Jeleń

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze