Przed obecnym sezonem Marcin Kamiński wrócił do VfB Stuttgart po rocznym wypożyczeniu do Fortuny Duesseldorf. Jednak już w pierwszym występie z Hannoverem miał ogromnego pecha. Po 35. minutach opuścił boisko. Okazało się, ze zerwał więzadło w kolanie. Przechodził rehabilitację, a teraz znów zagrał w spotkaniu 26. kolejki drugiej Bundesligi.
Rekordowa klauzula Zielińskiego, Milik odejdzie do hiszpańskiego giganta?
To był dla niego pierwszy mecz po 296 dniach bez gry. Polak wybiegł w pierwszym składzie VfB Stuutgart i rozegrał całe spotkanie. Jednak ekipa naszego zawodnika, która ma aspiracje awansu do pierwszej ligi, niespodziewanie przegrała na wyjeździe 1:2 z Wehen Wiesbaden (16. pozycja). Decydująca bramka dla gospodarzy padła z rzutu karnego w ostatniej minucie.
Mecze bez kibiców? Tomasz Hajto wskazał, kto na tym ZYSKA
W lepszym humorze jest za to Waldemar Sobota z St. Pauli. W końcówce polski pomocnik popisał się kluczowym podaniem i jego zespół wygrał 1:0 u siebie z Norymbergą. W drugiej Bundeslidze po 26. kolejkach liderem jest Arminia Bielefeld, która ma siedem punktów przewagi nad Hamburgerem SV i VfB Stuttgart. Dwie pierwsze ekipy wywalczą bezpośredni awans do niemieckiej ekstraklasy. Trzecia drużyna zagra w barażu. St. Pauli zajmuje w lidze dziewiąte miejsce.
Włoski klub walczy z koronawirusem. Dwóch piłkarzy z podejrzeniem zakażenia