Ta pewność siebie nie powinna dziwić. Pomarańczowi mają w zespole wszystko, co jest potrzebne do triumfu na EURO. Zwłaszcza w formacjach ofensywnych aż roi się od wybitnych indywidualności, jak Robin van Persie (Arsenal), Arjen Robben (Bayern), Wesley Sneijder (Inter), Klaas-Jan Huntelaar (Schalke) czy Rafael van der Vaart (Tottenham). Przez eliminacje Holendrzy przeszli jak burza, wygrywając 9 z 10 meczów i strzelając w nich aż 37 goli (polegli tylko 2:3 w ostatnim spotkaniu ze Szwecją, mając już pewny awans).
Po mistrzostwach świata w RPA pozostał wielki niedosyt. Holandia przegrała finał z Hiszpanią (0:1), tracąc gola tuż przed końcem dogrywki. Do tego grający zazwyczaj ładny dla oka techniczny futbol piłkarze z Niderlandów zaprezentowali się w meczu o puchar niczym stado neandertalczyków, brutalnie polując na kości rywali. Tym razem ma być inaczej. – Zadowoli nas tylko złoto – mówi selekcjoner Bert van Marwijk.
Trener Bert van Marwijk (60 l.)
Selekcjonerem reprezentacji Holandii jest od 4 lat i... powoli ma już dość. Mimo sukcesów i doprowadzenia zespołu do finału MŚ, zapowiedział, że z końcem 2012 roku odejdzie. Mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach, ale van Marwijk funkcję kapitana reprezentacji powierzył... swojemu zięciowi – pomocnikowi Milanu, Markowi van Bommelowi.