22-letni obrońca Brescii Calcio, Ales Mateju może mieć niebawem spore problemy i niewykluczone, że przez dwa lata nie będzie mógł prowadzić samochodu. Wszystko przez jego lekkomyślność. Do zdarzenia z jego udziałem doszło w niedzielę 18 listopada, ale sprawa ujrzała światło dzienne dopiero teraz.
Mateju, wraz z Nikolasem Spalkiem, słowackim piłkarzem wracali z imprezy nad ranem. Czech stracił panowanie nad autem i uderzył w betonowy mur. 22-latek i Spalek doznali lekkich obrażeń ciała. Wszystko przez to, że Mateju prowadził samochód pod wpływem alkoholu.
Okazało się, że Mateju ma 1,5 promila alkoholu we krwi. Policja nie miała wyjścia i musiała ukarać młodego piłkarza. Jak donosi portal gazzetta.it, funkcjonariusze nałożyli na niego mandat w wysokości ok. 3 tysięcy euro. Ale to nie koniec problemów 22-latka. Grozi mu utrata prawa jazdy na okres dwóch lat.
Kary nie uniknie również pasażer czeskiego zawodnika. Spalek miał bowiem naubliżać policjantom, co wiąże się z poważnymi konsekwencjami. Tych na razie nie wyciągnął klub piłkarzy. Brescia czeka na zakończenie dochodzenia przez policję.