Już wcześniej wiele wskazywało, że Polak będzie kontynuował karierę w rajdach WRC, a F1 jest realne w najlepszym razie za kilka lat. Ta druga opcja pozostaje już jednak jedynie w sferze marzeń.
- To cel, ale obecnie bardzo trudny. Powiedziałbym, że niemal niemożliwy - stwierdził kierowca Citroen Racing Team. - Byłbym w stanie testować bolid F1 na dwóch, trzech torach, ale jazdy testowe nie miałyby sensu bez możliwości ścigania się. Nie podejmę się zadania, jeśli nie mogę go wykonywać na 100 procent. Obecnie koncentruję się na rajdach - mówi Kubica.
Zobacz również: Rajd Wielkiej Brytanii. Kubica skomentował rozstanie z Baranem
To, że Polak nie wróci do F1, sygnalizował już kilka tygodni temu Stefano Domenicali, szef teamu Ferrari. - Może wyrażać swoją opinię, myślę jednak, że jest tylko jedna osoba, która potrafi stwierdzić, co mogę zrobić za kierownicą. Tą osobą jestem ja sam - twierdzi Kubica.
Tymczasem Robert jest już gotowy do kolejnego nowego wyzwania w karierze rajdowej. Na ostatni rajd w kalendarzu MŚ dostał nowe auto, citroena DS3 WRC i nowego pilota, Włocha Michele Ferrarę (35 l.). To jego pierwszy start samochodem WRC na szutrze. - Szybkie trasy i ekstremalna pogoda w Walii sprawią, że wyzwanie będzie bardzo trudne - zapowiada Kubica.