"Super Express": - Jak przyjął pan złoto Stocha na normalnej skoczni?
- Był moim faworytem. Jak mógł nie wygrać, skoro przeciętne skoki dawały 96-98 metrów, bardzo dobre 100, a on pofrunął w pierwszej serii na 105,5. Na normalnej skoczni często jest tak wyrównana walka, że o medalu nie decyduje skoczek, ale sędziowie oceniający jego próbę. A Kamil nie dość, że skacze pięknie technicznie, to jeszcze poszybował fenomenalnie daleko. Wszystko więc załatwił sobie sam, nie dał sędziom najmniejszych szans na podarowanie wygranej komu innemu.
Zobacz również: Soczi 2014: Marit Bjoergen kolejną ofiarą fatalnie przygotowanej trasy
- Po pierwszej serii był pan pewien zwycięstwa Kamila?
- Tak. Zresztą opowiem historyjkę. Skończyła się pierwsza seria, a tu telefon. Błagalnym głosem dziennikarz z "Helsingomat" prosi mnie: "Trenerze, musimy zamykać gazetę, jak pisać: Stoch wygra? Ja na to: A piszcie, że wygra".
- Kamil skacze perfekcyjnie?
- Zawsze są jakieś drobiazgi, które można poprawić, ale w tej chwili nikt na świecie nie skacze technicznie lepiej od niego. Żaden z przeciwników nie jest tak zaawansowany jak Stoch pod tym względem. Różnica nad drugim zawodnikiem to był praktycznie bokserski nokaut, oszałamiający cios.
- Z czego wynikają skoki Kamila bliskie ideału?
- On był zawsze świetny pod względem technicznym. Ale poprzednio w kadrze dzielił i rządził Adam Małysz, który wtedy był jednak lepszy od Stocha. Troszkę to Kamila wstrzymywało, jakoś nie mógł wystrzelić. Teraz, bez Adama w drużynie, pokazuje, na co go stać. Nie ma tej blokady, która troszkę mu przeszkadzała w poprzednich latach. Z roku na rok, z konkursu na konkurs Stoch rozwija się, poprawia, doprowadza do perfekcji.
- I w ogóle nie robi błędów?
- Jeśli są, to minimalne, ale skacze z lekkością, pięknie, w imponującym stylu.
- Sam mówi, że może skakać jeszcze lepiej.
- Technicznie niewiele można poprawić. Pozostają warunki na skoczni. Jak powieje wiaterek, to można polecieć jeszcze dalej.
Przeczytaj także: Soczi 2014. Monika Hojnisz nie dała rady, polskie biatlonistki w gęstej mgle
- Skacze lepiej niż Adam w najlepszych latach?
- To były skoki na podobnym poziomie technicznym. Mają mocne odbicie, dobry lot. Obaj są też mocni psychicznie.
- Czy ktokolwiek może Kamilowi zagrozić na dużej skoczni?
- To oczywiście całkiem nowa sytuacja, ale po sukcesie w takich rozmiarach Stoch może jeszcze dostać skrzydeł, rozluźnić się. Będzie skakał z mniejszym obciążeniem. Ci, którzy byli mocni na normalnej skoczni, Prevc, Bardal, mogą być w czołówce i teraz, włączyć się może Austriak Diethart. Ale wszyscy już poczuli siłę Polaka i nie będzie im łatwo go pokonać.