- Byliśmy trochę przerażeni, bo Kamil źle się poczuł - opowiadał szkoleniowiec. - Bolała go głowa. Był jakiś taki umęczony. Gratulacje należą się fizjoterapeucie i lekarzowi, że doprowadzili go do ładu. Tutaj na skoczni nie było już żadnych problemów. Sesja treningowa była rozpoznawcza, jak zwykle u Kamila. Później były dwa bombowe skoki, na które czekaliśmy od dłuższego czasu. Nie powiem, że blisko
- 7 punktów przewagi po pierwszej serii to było wystarczające i gwarantowało sukces. Nigdy nie jest dość, wszystko może się zdarzyć. Jednak w sumie taka przewaga to pewnego rodzaju luksus - zaznaczył Łukasz Kruczek.
Zobacz koniecznie: Soczi 2014. Złoty Kamil Stoch! Pierwszy medal na olimpiadzie!
- Skok w drugiej serii był świetny, ale zawsze można znaleźć jakieś błędy. Kto ich zrobi najmniej, wygrywa. Tak jak dziś Kamil. Nie porównuję skoków Kamila z innymi jego konkursami, to jest inny zawodnik, dojrzalszy, bogatszy o doświadczenie. Tego nie nauczysz się na treningach - dodał trener naszej kadry.