Wielkie wyścigi gromadzą przed telewizorami wielu Polaków, coraz chętniej śledzących zmagania najlepszych kolarzy świata, tym bardziej że w czołówce mamy także biało-czerwonych zawodników.
– Kolarstwo zawodowe jest coraz bardziej popularne w naszym kraju, za sprawą sukcesów Kasi Niewiadomej, Rafała Majki i mam nadzieję także moich, na pewno dobre wyniki przekładają się na to, że coraz więcej ludzi interesuje się wielkimi wyścigami, czy po prostu jeździ na rowerze – zauważa Michał Kwiatkowski, który w Tour de France reprezentuje barwy Team Ineos Grenadiers. – Mamy w Polsce coraz lepszą infrastrukturę, wiele miast inwestuje w nowoczesne ścieżki rowerowe, dostrzegając że rower to zdrowy i ekologiczny środek transportu. Moim zdaniem to jest właśnie nasza przyszłość. Wokół kolarstwa powstaje wiele fajnych rozwiązań mobilnych, które zachęcają do jazdy na rowerze. Mnóstwo jest projektów/inicjatyw, które pozwalają łączyć się w grupach, dzielić się swoimi przeżyciami – choćby trwające aktualnie Tour de InPost, który gromadzi miłośników kolarstwa, na każdym poziomie. Nie wszyscy przecież mają szansę ścigać się z zawodowcami, ale każdy może się świetnie bawić na rowerze. Fajnie, że są takie akcje społeczne, które motywują ludzi – dodaje zawodnik, który za kilka tygodni w Paryżu wystartuje już w swoich czwartych igrzyskach olimpijskich.
Warto przypomnieć, że w tym roku start Kwiatkowskiego to nie jedyny polski akcent podczas Tour de France. Oficjalnym partnerem wyścigu została bowiem Grupa InPost. – Nie ma zawodowego sportu, nie będzie triumfów i walki w Tour de France, jeśli za plecami sportowców nie będzie solidnych partnerów i sponsorów – podkreśla Kwiatkowski. – Tym bardziej się cieszę, że mamy polskiego sponsora „Wielkiej Pętli”, bo to pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Jesteśmy dużym krajem, z olbrzymim potencjałem, widzę to doskonale w swojej akademii Copernicus. Mamy uzdolnionych kolarzy, ale oni potrzebują naszego regularnego wsparcia, by mogli się rozwijać. Potrzeba takich firm, jak choćby InPost, które zainwestują w ludzi i w wielki sport, nie tylko w kolarstwo. Nie będzie drugiego Roberta Lewandowskiego, jeśli nie znajdą się firmy, które uwierzą w naszych polskich sportowców.
Jedyny polski kolarz w tegorocznej „Wielkiej Pętli” uważa, że w naszym kraju nie brakuje młodych, zdolnych zawodników, którzy w przyszłości mogą zastąpić największe gwiazdy.
– Ścieżka w kolarstwie nie jest jasna i łatwa do wytyczenia – mówi polski mistrz świata. – Kolarze do walki o mistrzostwo świata, medal olimpijski czy walki w wielkim tourze mają bardzo krętą drogę. Widzimy w naszym kraju osoby z wielkim potencjałem, ale młodzi ludzie potrzebują dużo wytrwałości i cierpliwości, zanim uda się im przejść na zawodostwo. Z własnego doświadczenia wiem jednak, że warto przebyć tak wymagającą drogę. Moja kariera przyniosła mi spełnienie marzeń, na które czekałem od dziecka.
Tegoroczny Tour de France potrwa aż do 21 lipca i to wówczas oficjalnie poznamy zwycięzcę klasyfikacji generalnej. Po siedmiu etapach Kwiatkowski plasuje się na sześćdziesiątym piątym miejscu.