To nazwisko kibicom futbolu w kraju Helwetów mówi wiele, bo wiąże się nierozerwalnie z największym skandalem korupcyjnym w całej historii szwajcarskiej piłki. W roku 2009 defensywnego pomocnika II-ligowego klubu FC Gossau i trzech jego wspólników przyłapano na "ustawianiu" meczów. Panowie reżyserowali dziwny przebieg spotkań ligowych, a na boku wysoko obstawiali nietypowe wyniki u bukmacherów. Wpadli i zostali wyrzuceni karnie z ligi szwajcarskiej.
Bigoni, z pochodzenia Włoch, ale od dzieciństwa mieszkający w Szwajcarii długo nie mógł znaleźć nowego klubu, w końcu przyjęto go w amatorskim FC Sirnach-Stelle. 27-latek próbował tam przetrwać do końca dyskwalifikacji orzeczonej na 3 lata. Ale nie doczekał. Wszystko wskazuje, że dopadły go dawne grzechy i wspólnicy-gangsterzy.
Szwajcarska policja wdrożyła śledztwo. Dzienniki piszą, że Bidoni zginął, bo za dużo wiedział o mafii manipulującej wynikami futbolowymi w całej Europie.