Leo Messi w ostatnim czasie był bohaterem jednego z najgłośniejszych transferów w historii futbolu. Bo choć z FC Barcelona do Paris Saint-Germain trafił bez konieczności płacenia za nieco sumy odstępnego, to jednak samo pożegnanie się z Camp Nou po niemal dwóch dekadach odbiło się olbrzymim echem. Zawodnik w nowych barwach zdążył jednak zanotować tylko jeden epizod i wyleciał do Ameryki Południowej, aby wziąć tam udział w zgrupowaniu kadry Argentyny.
Zobacz też: Gdy dowiedzieliśmy się, ile kosztują buty Lewandowskiej, spadliśmy z krzeseł. Grube tysiące
W kwalifikacjach do mistrzostw świata Albicelestes pokonali w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu 3:1 ekipę Wenezueli. Już w pierwszej połowie tego pojedynku doszło jednak do bardzo niebezpiecznego zdarzenia. Gwiazdor Argentyńczyków, Leo Messi, został brutalnie sfaulowany przez zawodnika gospodarzy, Adriana Martineza, za co ten otrzymał czerwoną kartkę. Patrząc na faul i jego możliwe skutki na powtórce, aż włos jeży się na głowie...
Na całe szczęście Messi ostatecznie wyszedł z całej sytuacji bez szwanku. Argentyńczyk mógł kontynuować grę i wraz ze swoimi kolegami wywalczyć na boisku komplet punktów w pojedynku z Wenezuelczykami. Po siedmu spotkaniach w południowoamerykańskich kwalifikacjach na mundial Albicelestes zajmują drugie miejsce tracąc sześć punktów do lidera Brazylii, który nie stracił jak dotąd ani jednego "oczka".