Wyścig przez długi czas prowadziła trójka Casar, Quinziato i Hinault. Ich sięgająca 3,5 minuty przewaga stopniała, gdy do roboty zabrał się lider klasyfikacji górskiej David Moncoutier. Peleton pomknął, a w jego tyle został Alejandro Valverde. Jeden z głównych faworytów wyścigu przeżywał kryzys. I choć jego przyboczni robili, co mogli, dystans do grupy rósł.
Finisz w Suances był "włoski", bo linię minęli kolejno Bettini, Rebellin i Cunego. Piąty był Contador, który do szóstego na kresce lidera Egoi Martineza odrobił... 3 sekundy. Znacznie większe straty, bo 3,23 zanotował Valverde, którego w sumie od lidera dzieli 4,19. To już praktycznie przekreśla jego nadzieje na zwycięstwo w Vuelcie.