Dziennikarze ujawnili te informacje o Lewandowskim i Szczęsnym. Robert robi za tłumacza
Po wielu miesiącach siedzenia na ławce rezerwowych, Wojciech Szczęsny zaczął wreszcie grać w Barcelonie, a obecnie został wybrany przez trenera Hansiego Flicka podstawowym golkiperem katalońskiej ekipy, co mocno wpłynęło na jego bezpośredniego rywala w walce o pierwszy skład. Kolejne zdjęcia potwierdzają, że Iniaki Pena niezbyt dobrze radzi sobie z tą sytuacją. Szczęsny z kolei wciąż na spore kłopoty z komunikacją na boisku, czego przykładem może być chociażby kuriozalne zderzenie z Balde prze polem karnym, pokłosiem którego był gol Benfiki co pustej bramki. Dziennikarze "Mundo Deportivo" postanowili sprawdzić, jak wygląda sytuacja z komunikacją polskiego bramkarza i okazuje się, że kluczową rolę odgrywa tu Robert Lewandowski.
Wyszło na jaw, ile Lewandowski naprawdę robi dla Szczęsnego w Barcelonie! Dziennikarze dotarli do tych informacji
Jak wynika z informacji przekazanych przez dziennikarzy, to właśnie kapitan reprezentacji Polski miałby tłumaczyć niekiedy zawodnikom to, co chciałby im przekazać Wojciech Szczęsny i jakie ma wskazówki. Były golkiper reprezentacji Polski płynnie mówi oczywiście po angielsku i po włosku, co jest zrozumiałe patrząc na jego CV i długie lata spędzone w Anglii oraz w Italii. To ma jednak nie wystarczać, aby w pełni porozumieć się z zawodnikami Barcelony.
Biorąc pod uwagę całą linię obrony Barcelony, tylko trzech piłkarzy (Ronald Araujo, Andreas Christensen oraz Jules Kounde) nie są Hiszpanami. Pierwszy z nich to Urugwajczyk - gdzie językiem urzędowym również jest hiszpański, a pozostała dwójka to Duńczyk i Francuz. Płynne posługiwanie się językiem hiszpańskim jest więc kluczowe, aby dobrze komunikować się na murawie.
Pomimo tego, że Szczęsny dalej ma mieć jeszcze problemy z płynnym posługiwaniem się językiem hiszpańskim, trener Hansi Flick i tak widzi w nim podstawowego bramkarza "Dumy Katalonii", po raz kolejny wystawiając go w pierwszym składzie na mecz z Deportivo Alaves.