Pierwsze czynności lekarze z Grenoble mieli podjąć jeszcze w ubiegłym tygodniu. To nie jest jednorazowy proces, wymaga powolnego odstawiania leków wywołujących stan śpiączki. Potem obserwuje się reakcję chorego na bodźce, ale uzyskanie pozytywnych objawów też może potrwać.
Menedżerka Schumachera, Sabine Kehm stwierdziła, że rewelacje "L'Equipe" to wyłącznie spekulacje, niepochodzące od zespołu lekarskiego i nie zamierza ich komentować. Nie zaprzeczyła jednak otwarcie, że proces wybudzania rzeczywiście trwa.
Przeczytaj: Juan Mata zadebiutował w United: Czułem się jak w domu
Ostatnie wiadomości podawane oficjalnie mówiły jedynie o stabilnym, ale krytycznym stanie zdrowia "Schumiego".
- Rodzina Michaela jest przekonana do wszystkiego, co robi ekipa lekarzy opiekująca się Michaelem i ma do niej całkowite zaufanie - stwierdziła Kehm w rozmowie z "Le Dauphiné Libéré".
Zdaniem dziennikarzy "L'Equipe" pacjent miał zareagować pozytywnie na czynności podejmowane przez lekarzy. Z kolei sygnały płynące od specjalistów wskazują, że z punktu widzenia medycyny jest możliwy całkowity powrót do zdrowia pacjenta przebywającego w śpiączce farmakologicznej nawet przez kilka tygodni. Według profesora neurologii Jeana-Luca Truelle'a granicznym terminem na rozpoczęcie wybudzania jest miesiąc.