Wszystko to dzięki wybraniu właściwego kursu, torem leżącym na południe od rywali. Silne wiatry, wiejące w kierunku przeciwnym do trasy wyścigu, jak dotąd raczej hamują jachty, ale Polak znalazł morski "napęd". Trafił na właściwy prąd i został liderem, chociaż dysponuje najwolniejszą łódką w gronie pięciu uczestników wyścigu.
Patrz też: Żeglarstwo, Zbigniew Gutkowski: łódka płynie w przechyle 45 stopni i strasznie nami rzuca
- Znalazłem prądy morskie, które poniosły mnie sporo naprzód, w kierunku południowym i wschodnim - powiedział "Gutek" w krótkiej rozmowie z "SE".
Czołowe jachty znajdowały się wczoraj na wysokości Kairu. Chociaż płynęły na południe od gorącej Afryki, ciepła tam nie było.
- Zmarzłem, kiedy musiałem przez dziesięć minut wyjść na pokład i refować żagle (zmniejszyć ich powierzchnię - red.). Temperatura spadła do pięciu stopni, a ja odczuwam ją jako ujemną - nie ukrywał "Gutek". - Zbliżam się do strefy gór lodowych. Gdybym żeglował na południe, spotkałbym je w czwartek. Jednak nie zrobię tego, bo uprawiam żeglarstwo, a nie slalom gigant.