W lidze rosyjskiej Lokomotiw Nowosybirsk po dziewięciu kolejkach zajmuje drugie miejsce za Zenitem Kazań, mając taki sam bilans zwycięstw co zespół Bartosza Bednorza, ale o punkt mniej. Jedynej porażki doznali właśnie z rąk Zenitu. Rosjanie mieli w poprzedni weekend przerwę w rozgrywkach Superligi, ostatni mecz rozegrali 5 grudnia. Na pewno więc będą bardziej wypoczęci niż kędzierzynianie, którzy grali w piątek spotkanie ligowe, a w sobotę lecieli – z czeskiej Pragi – do odległego o 5000 km Nowosybirska, z przesiadką w Moskwie. I na dodatek nie mają kiedy zaadaptować się do dużej zmiany strefy czasowej. W Nowosybirsku jest w tej chwili aż 6 godzin później niż w Polsce. Mecz zostanie rozegrany we wtorek 14 grudnia o 19.00 miejscowego czasu, czyli o 13.00 u nas.
Co się dzieje z siatkarską Resovią? Krzysztof Ignaczak ma diagnozę
„Polakom będzie trudno po meczu, przelocie i zmianie czasu” – przyznał kanadyjski przyjmujący Lokomotiwu John Perrin, znany z gry w Resovii. Drugi internacjonał w ekipie rosyjskiej to atakujący z Serbii Drażen Luburić. Trenerem ekipy z Syberii jest znany przed laty bułgarski siatkarz Płamen Konstantinow. W pierwszym meczu LM „Loko” uległ gładko 0:3 Lube Civitanova.
Nikola Grbić dostał zgodę na pracę z reprezentacją Polski? Szef Perugii: „Znudziło mnie to”
Nasi gracze nie szukają wymówek w związku z trudami podróży. – Dla układu tabeli może to być decydujący mecz. Nie ma mowy o półśrodkach. Ten mecz może zagwarantować nam wyjście z grupy. Mamy w zanadrzu parę asów, jeśli ktoś przyciska, potrafimy przełamać przeciwnika – zapewnia środkowy Zaksy Krzysztof Rejno.
Zaksa spokojnie wygrała w Lidze Mistrzów. Semeniuk błyszczał
Zaksa nie przegrała żadnego z 12 meczów w PlusLidze. Ostatnim skalpem wicemistrzów Polski był AZS Olsztyn. – Naszą jakością jest system blok-obrona, nie mamy tu słabego punktu, dużo piłek podbijamy i dotykamy. Czujemy też moc i potencjał w zagrywce. Zdecydowanie napawa to optymizmem na wtorkowe spotkanie – komentuje Łukasz Kaczmarek, atakujący kędzierzynian.