Andrea Anastasi: U mnie nie będzie bogów - WYWIAD

2011-04-08 4:20

Trener reprezentacji siatkarzy Andrea Anastasi (51 l.) ledwo zaczął pracę w Polsce, a już ma twardy orzech do zgryzienia. Kadra pod jego kierunkiem będzie musiała sobie radzić w Lidze Światowej bez czterech graczy pierwszej szóstki: Mariusza Wlazłego, Pawła Zagumnego, Michała Winiarskiego i Daniela Plińskiego. Na razie nie wiadomo, czy znajdą się oni w składzie na kolejne ważne tegoroczne imprezy - mistrzostwa Europy i Puchar Świata.

- Spodziewał się pan, że pierwsze nominacje do kadry będą tak trudne?

- Chciałbym mieć do dyspozycji wszystkich siatkarzy, ale to okazało się niemożliwe. Szanuję stanowisko tych, którzy poprosili o czas na odpoczynek, rozumiem ich problemy. Jednak muszę się teraz skupić na tych, których mam w zespole, oni są najważniejsi.

- W 2009 roku Daniel Castellani nie mógł zabrać na mistrzostwa Europy kilku podstawowych graczy, ale wygrał, bo miał doskonałych zastępców i przede wszystkim Zagumnego. Czy "Gumy" nie będzie panu szczególnie brakować?

- Nie ma "Gumy? To znajdźmy nowego "Gumę". Tak między innymi widzę swoje zadanie, ten zespół i tak przecież czeka nieuchronnie odmłodzenie. Nie przyjmuję do wiadomości, że jeśli kogoś brakuje, to nie da się grać. Nie ma ludzi niezastąpionych, nie ma bogów. Trzeba się dopasować do takiego składu, jakim dysponujemy, na tym też polega siatkówka, a ja lubię szukać nowych rozwiązań. Moim zadaniem będzie budowanie pewności siebie u tych chłopaków, których mam do dyspozycji.

Patrz też: Sylwia Gruchała: Nie poszłabym na imprezę i poderwała faceta - SONDA

- Wykreuje pan nowe gwiazdy?

- Nie chcę mówić o konkretnych nazwiskach, żeby nie stresować dodatkowo zawodników, ale widzę u was wielu niesamowicie utalentowanych młodych ludzi, których po prostu trzeba sprawdzić. To jest najlepszy moment, by wprowadzać nowych siatkarzy. Tym bardziej że celem nadrzędnym są igrzyska olimpijskie w 2012 roku, to jest dla tej kadry impreza numer jeden.

- Czterech nieobecnych dziś zawodników wróci do zespołu na drugą część sezonu?

- Liczę na to, ale teraz ta sprawa schodzi na drugi plan. Chcę myśleć wyłącznie o Lidze Światowej, pierwszym obozie i ciężkiej pracy. Poza tym czekam też przecież na Piotra Gruszkę i Sebastiana Świderskiego. A proszę zauważyć, że Sebastiana nie ma nawet na liście powołanych. Fakt, nie ma go teraz, ale to nie jest przecież ostateczny skład reprezentacji. Świderski bardzo pragnie w niej grać, chcę nawet, żeby trenował z nami w czasie pierwszych przygotowań.

Kto zastąpi gwiazdy?

Pod nieobecność ponad połowy wyjściowego składu trener Anastasi musi szukać zastępców gwiazd. Kto ma największą szansę na zajęcie ich miejsc?

Paweł Zagumny (rozgrywający) - Łukasz Żygadło wielokrotnie w ubiegłych latach potwierdzał przydatność jako zmiennik "Gumy"

Michał Winiarski (przyjmujący) - Mateusz Mika zrobił na Anastasim olbrzymie wrażenie i ma nieprawdopodobny potencjał

Mariusz Wlazły (atakujący) - Bartosz Janeczek od dawna jest w drugim szeregu kadry, czas na szturm na drużynę narodową

Daniel Pliński (środkowy) - Piotr Nowakowski sprawdził się w roli zastępcy "Pliny" podczas MŚ 2010

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze