Od kiedy gracze Projektu na początku grudnia weszli na ścieżkę świetnych wyników pod okiem nowego trenera Piotra Grabana, praktycznie z niej nie schodzą. Mają już 11 wygranych w 12 ostatnich spotkaniach, w tym 8 z rzędu. Jesli ktoś narzekał poprzednio, że Projekt wygrywa, i owszem, ale z niżej notowanymi przeciwnikami, to musiał gwałtownie zmienić zdanie po dwóch ostatnich kolejkach rozgrywek plusligowych. To nie przypadek, jeżeli w pokonanym polu zostawią się najpierw mistrza – Zaksę, a potem wicemistrza – Jestrzębie i w obu przypadkach wygrywa się za 3 pkt, po 3:1.
Artur Szalpuk wróci do kadry narodowej?
Ważną postacią jest Szalpuk, który sezon zaczął pechowo od kontuzji, ale po powrocie w połowie listopada nie schodzi poniżej równego, wysokiego poziomu. Przeciwko jastrzębianom zaliczył 27 pkt i zgarnął tytuł MVP, już piąty w sezonie. Tak grającego „Szalupy” selekcjoner Nikola Grbić zwyczajnie nie może pominąć w tegorocznych powołaniach na duże turnieje – a przypomnijmy, że Biało-Czerwonych czekają Liga Narodów, mistrzostwa Europy i kwalifikacje olimpijskie.
– Bardzo mi miło, że moja dyspozycja jest ważna, ale ja się na tym nie skupiam – skomentował skromnie Szalpuk po meczu w Jastrzębiu. – Uważam, że jako drużyna rośniemy i gramy coraz lepiej. Każdy pełni swoją rolę, wspieramy się. Ja też chcę pomagać, jak wszyscy. Cieszymy się z tego jak gramy, bo mamy dużo sportowej jakości. Jednak, tak jak nie popadaliśmy w przesadny pesymizm, gdy przegrywaliśmy mecze, tak nie ma co wpadać w hurraoptymizm. Róbmy swoje i zobaczymy, dokąd nas to doprowadzi – dodaje Artur Szalpuk.