Siatkówka, Zaksa Kędzierzyn, Bartosz Bednorz, Liga Mistrzów

i

Autor: CEV Bartosz Bednorz w barwach Zaksy

Rozmowa Super Expressu

Prezes Zaksy dla „SE”: Nie powiem, że Bednorz to brakujący element, stawiałbym w złym świetle innych graczy

2023-02-08 12:49

Siatkarze Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle nie dali szans Aluronowi Zawiercie w pierwszym barażu o ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Po wygranej 3:0, w rewanżu obrońcy tytułu w europejskich rozgrywkach potrzebują do szczęścia tylko dwóch zwycięskich setów. Jeśli pokażą taką formę jak we wtorek, mogą być o to spokojni. – Zrobimy wszystko, żeby wystąpić w tym roku w finale wszystkich rozgrywek, w których bierzemy udział – mówi „Super Expressowi” prezes Zaksy Piotr Szpaczek.

„Super Express”: – Nie miał pan obaw przed meczem z Aluronem, skoro trzy dni wcześniej zespół nie błyszczał w PlusLidze?

Piotr Szpaczek, prezes Zaksy: – Przyznam, że zdarzają nam się w tym sezonie gorsze mecze, ale ja zawsze wierzę w tych zawodników i w drużynę. I będę w nich wierzył do końca. Nawet jak mamy słabsze chwile, to jesteśmy ze sobą na dobre i złe. Wierzyłem, że wygramy.

– Wiele elementów zagrało w Zaksie w starciu z zawiercianami. Który był najważniejszy?

– Zaksa to tak doświadczona drużyna, z tyloma sukcesami na koncie, że potrafi się mobilizować w ważnych momentach. Nie chcę wskazywać na jeden aspekt, bo kogoś bym pominął. Na pewno w godne ręce Łukasza Kaczmarka trafiła statuetka MVP. Jesteśmy dumni, że zagrał takie zawody. Gratulacje dla niego, ale przede wszystkim dla całego zespołu.

Dlaczego Skra Bełchatów dołuje? Nieprzygotowany trener, źle dobrany skład, brak chemii? Eksperci wyliczają

– Nie martwi pana, że Zaksa w tym sezonie nie jest stabilna jak skała, do czego przyzwyczajała w poprzednich latach?

– Od kiedy jestem na tym stanowisku, zawsze podkreślam, że nic nie jest w stanie złamać mojej wiary w chłopaków.

– Będąc dwa sety od ćwierćfinału, wybiegacie powoli w przyszłość i spoglądacie, co może was czekać w kolejnych etapach?

– Od wielu lat Zaksa gra o trofea. Zrobimy wszystko, żeby wystąpić także w tym roku w finale każdych rozgrywek, mistrzostw Polski, Ligi Mistrzów i Pucharu Polski. W tym ostatnim jesteśmy najbliżej. Te cele są dopiero przed nami, nie koncentrujemy się na nich już dzisiaj, bo najpierw czekają nas kolejne mecze ligowe i pucharowe. Stawiamy małe kroczki, najpierw liczymy na udział w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, potem zastanowimy się nad kolejnymi przeciwnikami.

Wygrał 9 z 10 meczów, od kiedy objął Projekt. Piotr Graban dogadał się z siatkarzami, inaczej niż poprzednik. „Zabrakło szacunku, było traktowanie z góry”

– Drabinka Ligi Mistrzów układa się tak, że jeśli awansujecie do ćwierćfinału, dojdzie do powtórki z finałów 2021 i 2022 z Itasem, a ewentualnie potem do pełnej podtekstów rywalizacji z Perugią, ze starym znajomym w składzie...

– Aż tak daleko nie wybiegam, ale mogę powiedzieć jedno: na pewno byłoby miło spotkać się z Kamilem Semeniukiem po drugiej stronie siatki.

– Bardzo dużo wniosło dołączenie do Zaksy Bartosza Bednorza. Jak widzi pan jego rolę?

– To klasowy siatkarz. Rozegrał mnóstwo ważnych meczów w najmocniejszych ligach świata, to jest bagaż doświadczeń nie do przecenienia. Poza tym to niezwykle pozytywny chłopak, jestem szczęśliwy, że jest z nami, szybko się zaaklimatyzował i dobrze się tu czuje. Oczywiście kontraktując go liczyliśmy na to, że bardzo pomoże zespołowi w osiągnięciu celów, o których już mówiłem. Z nim w naszej ekipie wszystko idzie w dobrym kierunku.

Awantura i czerwone kartki na siatkarskim parkiecie w Warszawie. Bohater scysji: „Rozmawialiśmy o pogodzie”

– To był brakujący element układanki?

– Nie mogę tak mówić, bo Adrian Staszewski i Wojtek Żaliński są bardzo dobrymi graczami i wykonywali na tej pozycji swoją robotę. Jasne, że bywało różnie, jak to w sporcie. Nie ma drużyn, które wygrywają wiecznie. Gdybym jednak twierdził, że Bednorz jest brakującym elementem, to stawiałbym tych chłopaków w złym świetle. Każdy zawodnik jest tak samo ważny, jedni zdobywają więcej punktów, drudzy mniej, ale wszyscy wylewają pot i krew na treningach. To jest rodzina, bez jej jedności nie byłoby tego, co mamy teraz.

Bartosz Bednorz tłumaczy dlaczego grał w Rosji w czasie wojny

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze