Castellani jest doskonale znany i lubiany w naszym kraju. Przyjechał w 2006 roku, wiele lat – z przerwami na zagraniczne przygody trenerskie – pracował z polskimi klubami (Skra, Zaksa, AZS Olsztyn), zdobywając cztery medale ligi, w tym trzy złote. Miał nadal trenować olsztynian, ale bardziej lukratywna oferta znad Bosforu skłoniła go do odejścia z AZS. Teraz osiadł w lidze tureckiej, gdzie opiekuje się drużyną Fenerbahce Stambuł. Kiedy pytamy go o refleksje związane z reprezentacją Polski na obecnych mistrzostwach Europy, Castellani nie ma wątpliwości, że Biało-Czerwonych stać na złoty medal i powtórkę sprzed 12 lat, kiedy to z mocno osłabionym zespołem narodowym wywalczył mistrzostwo w tureckim Izmirze.
Semeniuk porozmawiał z Semeniukiem. „Nie co dzień spotyka się taką osobę”
– W meczu 1/8 finału ME Polska – Finlandia faworyt jest jeden. Polacy dysponują olbrzymią siłą i przewagą w każdym elemencie: bloku, serwisie, obronie. Myślę, że nawet grając na 80 procent możliwości, powinni dać sobie spokojnie radę – przekonuje argentyński szkoleniowiec. – Problemy mogą wynikać wyłącznie z braku koncentracji czy właściwego zaangażowania. Nie przesądzam wyniku, bo to tylko sport, ale polski potencjał powinien wystarczyć.
Mistrz Europy siatkarzy jest pewien: Stać nas na złoto
– Mistrzostwa Europy są specyficznym turniejem, bo zwykle odbywają się w okresie, gdy po igrzyskach w reprezentacjach zachodzą zmiany, po drodze do kolejnych dużych imprez – kontynuuje Castellani. – Czasami po prostu ME to nie jest cel numer jeden, a sam udział jest formą przygotowań. Teraz terminarz siatkarski ułożył się inaczej, mistrzostwa odbywają się w roku olimpijskim, w związku z pandemią. Poziom meczów nie jest równy, gracze są zmęczeni. A zatem kluczem będzie zachowanie odpowiedniej motywacji po turnieju w Japonii.
ME siatkarzy 2021. Fabian Drzyzga: Teraz będzie mniej luzu
Castellani porównuje sytuację reprezentacji do... kobiecej kadry Włoch. – W tym turnieju widzę szansę dla zespołów, które albo nie zagrały dobrze w Tokio, albo w ogóle ich tam nie było. W tym także dla Polski, pałającej żądzą odwetu za igrzyska. Podam przykład włoskich siatkarek, które w igrzyskach uległy Serbii w ćwierćfinale, by w finale mistrzostw Europy skutecznie się zrewanżować. To idealny moment dla polskich siatkarzy, by poszli tą drogą i dokonali zemsty za nieudany turniej w Japonii – kończy były trener Biało-Czerwonych.
Po awansie w ME 2021 Bartosz Kurek mówi o alkoholu. „Mam nadzieję, że jest mocny”