– Nasza gra jest czasami lepsza, czasami gorsza, ale na razie wyniki są pozytywne i oby tak dalej. Nie zawsze trzeba grać pięknie, żeby wygrywać. Myślę, jednak, że w naszej postawie jest wyczuwalna większa przyjemność z bycia na boisku, a mniej stresu. Jest tak także na pewno dzięki kibicom i atmosferze, jaką stworzyli. Przez ostatni ponad rok sale były puste i atmosfera na meczach była dość treningowa. Dzisiaj ani my, ani Ukraina nie zagraliśmy na sto procent zaangażowania. Ukraińcom nic ten mecz nie dawał, widać było, że nie są zaangażowani w pełni. U nas był trochę inny zestaw zawodników, więcej zmian, to wszystko nie pozwalało na jeszcze większe skorzystanie z tego meczu. We wcześniejszych pojawiało się trochę więcej luzu i uśmiechu.
Zobaczyliśmy to nagranie z Bartoszem Kurkiem i zaniemówiliśmy. Co on wyprawia, nietypowe sceny
Polacy rozegrali pięć spotkań w rundzie grupowej w Krakowie, z których wygrali wszystkie, mając realne problemy jedynie w starciu z Serbami, mistrzami Europy. Ostatecznie pokonali ich w tie-breaku. Kilka razy grali nieco słabiej w pewnych fragmentach spotkań z Portugalią i Grecją (wygrane „tylko” po 3:1), jednak to według Drzyzgi nie ma większego znaczenia.
Semeniuk pracował w supermarkecie i sprzedawał kosiarki. Wtedy zajął się siatkówką
– Pięć spotkań to zawsze coś, każdy z zawodników sobie sporo pograł. Każdy się przepocił i poczuł ten turniej. Teraz impreza wchodzi w inną fazę. Albo zostajemy w grze, albo pakujemy walizki i rozjeżdżamy się do klubów. Teraz na pewno będzie dużo mniej luzu, takiego jak w meczach o mniejsza stawkę. A w 1/8 finału, bez względu na rywala (Finlandia – red.), i tak my będziemy faworytami i musimy zrobić swoje – podkreśla Drzyzga.