Final Four, Łukasz Żygadło: W finale chcemy pokonać Skrę (WYWIAD)

2010-04-30 13:00

Udział w finałowym turnieju Ligi Mistrzów to dla mnie spełnienie marzeń - przyznaje Łukasz Żygadło (31 l.), rozgrywający włoskiego Itasu Trentino. Jego zespół w ten weekend w Łodzi będzie bronił tytułu.

W sobotnim półfinale Trentino gra ze Słoweńcami z Bledu, a drugą parę tworzą Skra Bełchatów i Dynamo Moskwa. Szefowie Itasu nie ukrywają, że wyjątkowo im nie leży gra w turnieju przełożonym o 3 tygodnie z powodu polskiej żałoby narodowej.

Patrz też: Sebastian Świderski radzi kolegom: Grajcie swoje

- Termin jest bardzo niekorzystny - potwierdza Żygadło w rozmowie z "Super Expressem". - W tym czasie mamy przecież półfinał ligi z Maceratą, a takie nagromadzenie imprez może być po prostu groźne dla zdrowia. Nie będziemy mieli czasu na przygotowanie się do Final Four. Na pierwszy termin byliśmy przyszykowani idealnie. Teraz jest zupełnie inaczej, ale nie ma wyjścia, trzeba grać.

- Wasi szefowie ostro protestowali przeciwko grze w pierwszy weekend maja.

- Kilka dni temu przyszli na trening i zadali pytanie, czy na pewno chcemy jechać do Łodzi, biorąc pod uwagę napięty kalendarz. Wszyscy potwierdzili, że zależy im na tych zawodach i nie było dyskusji. Wyszliśmy z założenia, że im trudniej, tym ciekawiej.

- Nie ukrywacie, że jedziecie do Łodzi po obronę tytułu. Każdy gorszy wynik będzie porażką?

- Jesteśmy świadomi swojej siły i mimo wszystkich przeciwności przyjedziemy, by wygrać.

- Kibice w Polsce szykują się na finał Skra - Itas.

- Ja też, tylko że gdy chodzi o ostateczny wynik, na pewno się różnimy w ocenach... Ale jeśli dojdzie do takiego meczu, będzie to niesamowite przeżycie. I oczywiście chcielibyśmy pokonać Skrę.


- A pan będzie podstawowym rozgrywającym Trentino. Jakie to uczucie?

- Spełnienie marzeń. Znam wielu znakomitych siatkarzy, którzy zrobiliby wszystko, żeby wziąć udział w tak prestiżowej imprezie. Dla mnie to podwójna radość, bo gramy w Polsce, przy kilkunastotysięcznej publiczności.

Patrz też: Skra musi rozbłysnąć

- Zaczynacie od meczu z Bledem. To najsłabszy rywal w Final Four?

- Trudno mówić, że ktoś tu jest słaby. Przecież Słoweńcy wyeliminowali Maceratę, z którą my niedawno przegraliśmy mecz w półfinale ligi. To zespół bez gwiazd, ale niezwykle wyrównany. Dynamo to siła fizyczna i świetny Brazylijczyk Dante. A Skra ma w składzie same gwiazdy polskiej siatkówki.

Final Four Ligi Mistrzów w Łodzi

Sobota, 1 maja
Półfinały
16.45 Skra Bełchatów - Dynamo Moskwa (transmisja: Polsat)
19.45 Itas Trentino - ACH Bled (Polsat Sport)
Niedziela, 2 maja
11.30 o 3. miejsce (Polsat Sport)
14.45 finał (Polsat)

Zwycięzcy Ligi Mistrzów

2009 - Itas Trentino
2008 - Dynamo Kazań (3. m. - Skra)
2007 - VfB Friedrichshafen
2006 - Sisley Treviso
2005 - Tours

Najnowsze