Polacy zajęli trzecie miejsce, wygrywając jeden z trzech meczów – 3:1 z Francuzami. W ostatnim dniu Biało-Czerwoni nie dali rady mistrzom świata i Europy Włochom, ulegając 1:3. – Niedziela była dla nas siódmym z rzędu dniem bez wolnego – zwrócił uwagę Serb. – Gracze naprawdę są zmęczeni. Niektórzy, jak Marcin Janusz, odczuwali lekkie bóle. Zdjąłem go wcześniej w meczu z Włochami, bo poczuł coś w ścięgnie Achillesa. Nic poważnego, ale woleliśmy oszczędzać jego siły. To samo z Łukaszem Kaczmarkiem, który także czuł bolesność: gdybyśmy za bardzo forsowali go na parkiecie, problem mógłby się stać poważniejszy.
Reprezentacja Polski przegrywa ostatni mecz przed mistrzostwami Europy
– Nie jesteśmy teraz w stu procentach przygotowani do rozgrywania spotkań z tak mocnymi zespołami. Do takiej formy jak podczas Ligi Narodów w Gdańsku, nie jest nam nawet blisko – nie ukrywał serbski trener po ostatnim dniu Memoriału. – Z drugiej strony, każdy bardzo chce i stara się cisnąć ile może na ten moment. Jednak jeśli jesteś zmęczony i zapracowany, czasem odczuwasz bóle. Nie chcieliśmy niczym ryzykować, dlatego każdy dostał szansę gry. Teraz musimy odkreślić ten fragment sezonu kreską i zobaczyć, co poszło dobrze, a co źle i nad czym pracować tydzień przed mistrzostwami Europy.
To było naszym problemem
– Naszym problemem w Krakowie było to, że zabrakło pełnej koncentracji. Nie byliśmy do końca gotowi, za sobą mieliśmy trudny okres przygotowań. Możemy szukać przyczyn, dlaczego pierwszego dnia do zera ograli nas Słoweńcy, ale przyznać trzeba, że wypadli świetnie, dawno nie wiedziałem takiej ich gry – podkreśla Grbić.
– Mi z kolei zależałoby na tym, żeby gracze nie patrzyli na wszelkie okoliczności, tylko dawali z siebie ile mogą w ramach aktualnej dyspozycji – dodaje trener kadry. – Przykładowo, jeśli skaczę 10–15 cm niżej niż zwykle, to nie znaczy, że mam wykonywać nieprzemyślane ataki lądujące w siatce. Wtedy zawodnik może się tłumaczyć: nie mogłem skoczyć dość wysoko. Tak, wiem o tym, ale to nie może być twoja wymówka. Jeśli skaczesz niżej, wykorzystaj blok, dostosuj się do tego czy piłka nadaje się do ataku z pełną mocą.
Selekcjoner nie robi tragedii z trzeciego miejsca w imprezie, która odbywa się blisko dwa tygodnie przed startem ME. Szczególnie, że pucharowa faza rozpocznie się dopiero 10 września, a wcześniej Polaków czeka teoretycznie bardzo łatwa faza grupowa.
Sam muszę pomóc siatkarzom
Grbić: – Trudności w Memoriale przeżywaliśmy nie tylko za sprawą gry przeciwników, lecz także swojego podejścia. Jeśli na siłę siebie przekonujesz, że nic z tego nie będzie, bo masz ciężkie nogi, to oczywiście możesz mieć rację. Tylko że wtedy powinieneś zareagować inaczej: skoro jestem nie dość dobrze przygotowany, to zrobię na parkiecie wiele innych rzeczy, by z pozytywnym nastawieniem wychodzić z tarapatów. I reakcja na kłopoty to coś, co musimy dopracować. Muszę w tym pomóc siatkarzom – kończy trener reprezentacji Polski.