W tabeli PlusLigi Jastrzębski Węgiel i Resovia mają po siedem zwycięstw w siedmiu spotkaniach, ale to jastrzębianie są liderami dzięki jednemu punktowi więcej na koncie. W historii zmagań tych klubów w rozgrywkach najwyższej klasy też jest blisko remisu. W 44 dotychczasowych meczach 23 razy wygrywali jastrzębianie, a 21 zwycięstw zaliczyła Resovia. Po raz ostatni rzeszowianie pokonali śląskich rywali w marcu 2019 roku. Teraz być może też są delikatnymi faworytami, ale tak naprawdę trudno wskazać zdecydowanie kto powinien zdominować sobotnie zawody w Jastrzębiu.
Resovia idzie na mistrza
Jastrzębski Węgiel ostatnio dwa razy z rzędu grał w finale PlusLigi i raz został triumfatorem (2021). Resovia w ostatnich latach nie potrafiła nawiązać do pasma sukcesów z lat 2012–2016 (pięć finałów z rzędu, w tym trzy złote medale). Teraz jednak wygląda na ekipę, która może przypomnieć sobie najpiękniejsze chwile z poprzedniej dekady. Mecz z Zaksą wygrany 3:0 był mocnym sygnałem, czego można oczekiwać po Resovii w rozgrywkach. To już nie był przypadek ani tym bardziej szczęście. Rzeszowianie rozpoczęli sezon od sześciu wygranych w sześciu meczach, ale w większości z niżej notowanymi rywalami, kiedy jednak odprawili obrońców tytułu, pokazali moc.
Gwiazdy zaczęły wreszcie grać
W Rzeszowie nie doszło – jak często w ostatnich sezonach – do rewolucji kadrowej. Gra niemal ten sam naszpikowany kadrowiczami różnych krajów zespół, który poprzednio zajął piąte miejsce. Jednak tym razem gwiazdy błyszczą tak, jak się po nich oczekuje.
Wilfredo Leon nagrał wiadomość dla kibiców po makabrycznym upadku na parkiet [WIDEO]
– Wychodzi atmosfera i charakter, jak jednemu nie idzie, to drugi stara się poprawić – tłumaczy Fabian Drzyzga, rozgrywający Resovii. – To nam wszystko współgra na ten moment i oby tak dalej. Czasami mecz wychodzi i wygrywa się sety wysoko, ale graliśmy także z przeciwnikami wymagającymi, takimi jak Zaksa, która nie odpuszcza – komentuje Drzyzga, ale przestrzega przed hurraoptymizmem.
Drzyzga ściąga wszystkich sznurem
– Po każdym wygranym meczu i naszym lepszym występie ściągam sznurem wszystkich i siebie samego, by nie przesadzić z radością. Liga jest długa, cieszmy się, że jesteśmy zdrowi. Traktujmy każdy mecz, jakby był ostatnim, nie myślmy nie wiadomo o jakich rzeczach. Bo jak zaczniemy myśleć o tym, co jest daleko, to dostaniemy w łeb przy najbliższej okazji – kwituje rozgrywający rzeszowian.
Mecz Jastrzębski Węgiel – Resovia odbędzie się w sobotę 5 listopada o 14.45 w Jastrzębiu. Transmisja w Polsacie Sport.