– To ostatni mecz sezonu, ale i „ostatni taniec” tej wspaniałej grupy, którą tworzyłyśmy przez lata – przypomniała przed meczem Polka, mając na myśli spodziewane ruchy transferowe w klubie z Conegliano. Wiadomo było od dawna nieoficjalnie, że zespół, w którym Wołosz prowadzi grę, opuści jego największa gwiazda, niesamowita atakująca Paola Egonu. Co więcej, ma się przenieść właśnie do VakifBanku. – Musimy stawić czoło walcowi, jakim jest rywal, ale jesteśmy gotowe – zapewniała Wołosz, która przewidywała w finale długi i zacięty mecz oraz wielkie widowisko. W ostatnich latach rywalizacja Conegliano – VakifBank była praktycznie stała, raz jedne, raz drugie okazywały się lepsze. Rok temu Wołosz i spółka triumfowały w LM, ale później w finale klubowych MŚ lepsze były Turczynki.
Zaksa jeszcze nie wygrała Ligi Mistrzów, ale mistrzowska feta i tak będzie w Kędzierzynie!
W pierwszym secie początkowo przewagę zaznaczyła włoska ekipa (13:9). Potem gra się wyrównała. Seria fatalnych zagrań Conegliano w ataku w końcówce przyniosła jednak zwycięstwo w tej partii (25:22) Turczynkom i nie pomogło 10 pkt Egonu w otwierającej partii. Obrończynie tytułu oddały aż 12 pkt (!) po własnych błędach i w drugiej odsłonie wciąż nie były sobą, przegrywały 6:11, nie mając „armat” poza niezawodną Egonu.
2 300 000 złotych czeka w Lublanie na siatkarzy Zaksy Kędzierzyn
Kiedy i ona się myliła, dystans się zwiększał na korzyść VakifBanku, ale potem ratowała skórę koleżankom indywidualnymi popisami. Włoszki odzyskały rytm i doprowadziły do wyrównania (16:16). Ale rywal znowu odskoczył i prowadził już 2:0 w setach. Sama Egonu to za mało, wtedy nawet najlepsze wystawy Wołosz nie pomogą, a w dwóch pierwszych partiach obrończynie tytułu były jednak wyraźnie słabsze. Znowu oddawały dużo punktów za darmo (w sumie po dwóch odsłonach 22 wobec tylko 8 VakifBanku) i nie widać było na horyzoncie nikogo, kto mógłby wspomóc gwiazdę numer jeden mistrzyń Włoch.
W trzecim secie ponownie tylko przez chwilę Conegliano potrafiło nawiązać walkę. VakifBank i tym razem prezentował się pewniej i wygrywał już 15:11. Zespół Wołosz jednak ciągle walczył, jak na „Pantery” przystało. Końcowe akcje były emocjonujące. Trwała wymiana ciosów. Conegliano złapało drugi oddech i wygrało seta.
To nakręciło zespół Polki, który mocno rozpoczął seta numer cztery i stał się równorzędnym przeciwnikiem dla dominujących w pierwszej fazie spotkania przeciwniczek. Ale kluczem było kilka lepszych akcji w obronie VakifBanku przeciwko Egonu – to zadecydowało o końcowym triumfie podopiecznych słynnego trenera Giovanniego Guidettiego.
Dramat liderki reprezentacji Polski! Prawdziwy cios dla Lavariniego, poważna kontuzja Stysiak
Zespół Joanny Wołosz notował w Lidze Mistrzyń serię 26 wygranych spotkań, licząc od maja 2019 r. Grał w finale LM po raz czwarty. Conegliano zdobyło tytuł w 2021 r. (3:2 z VakifBankiem), natomiast dwa razy przegrało (0:3 z VakifBankiem w 2017 r. oraz 1:3 z Novarą w 2019 r.). Polka i jej koleżanki walczyły o to, by stać się czwartą drużyną, która zdobyła tytuł LM rok po roku. Poprzednio tej sztuki dokonywały siatkarki RC Cannes, Bergamo, i VakifBanku. Tym razem się nie udało. Nagrodą dla drugiej drużyny LM jest czek na 250 tysięcy euro.