Podopieczni Nikoli Grbicia świetnie rozpoczęli pierwszą partię od kilkupunktowej przewagi nad rywalem. Z czasem różnica zaczęła topnieć i to Brazylijczycy przejęli inicjatywę. "Biało-Czerwoni" od połowy seta próbowali odrobić straty, udało się to na samym końcu, ale po zdobyciu remisowego punktu przy stanie 24:24 okazało się, że Aleksander Śliwka dotknął siatki i pierwszą partię ostatecznie wygrał zespół "Canarinhos". W drugim secie Polacy wyciągnęli lekcję i od początku rozpoczęli grać bardziej agresywnie w ataku, co przyniosło efekty oraz okazałe zwycięstwo 25:18. Rozpędzeni mistrzowie świata udowodnili w trzecim secie, że ten pierwszy był tylko "wypadkiem przy pracy" wygrywając 25:20. Wszyscy na trybunach myśleli, że mecz zakończy się w po czwartej partii, jednak Brazylijczycy postawili się i doprowadzili do tie-breaka, przez to wszyscy zgromadzeni w katowickim Spodku byli świadkami szalonej piątek partii, gdzie lepsi okazali się "Biało-Czerwoni".
Anna Kurek nie wytrzymała! Zalała się łzami, Bartosz Kurek zareagował momentalnie
Kamil Semeniuk wypowiedział się na temat ciężkiego spotkania w półfinale mistrzostw świata. - Ale co tam się przejmować jesteśmy w finale. To nie był najbardziej intensywny mecz w moim życiu przyznam szczerze, grałem w Kędzierzynie tie-break, a dodatkowo złoty set. Różnica jest taka, że kibice dzisiaj byli na hali, a wtedy była pustka - powiedział przyjmujący reprezentacji Polski.
Gwiazdor Brazylii wprost o polskich siatkarzach. Dobitne słowa, taka opinia nie przejdzie bez echa
Semeniuk odniósł się przede wszystkim do spotkania z Brazylią. - Spodziewaliśmy się tego w tym spotkaniu, bo jednak jest to półfinał mistrzostw świata i żadna drużyna nie podda się po przegraniu seta. Trzeba było być czujnym, oni byli jak bokser, który mimo mocnych ciosów podnosił się i cały czas walczył, a także potrafił oddać. Najważniejsze, że wygraliśmy. Debiut w mistrzostwach świata z medalem to kosmiczna sprawa i został zrealizowany, bo zakładaliśmy, że chcemy zdobyć jakikolwiek medal, teraz patrzymy tylko w jeden kolor. Jutro zrobimy wszystko, oddamy całe swoje serce i zdrowie, aby złoty krążek zawisł jutro na naszych szyjach. Kluczem do zwycięstwa była cierpliwość i to, że jesteśmy drużyną przez duże D. Najważniejsze jest, że w kluczowych momentach wspieramy siebie nawzajem - podsumował gwiazdor reprezentacji Polski.
Analityk kadry siatkarzy wskazuje „SE” słabości Brazylii. „W niego wszyscy serwują”
Zobacz także, jak zmieniał się Bartosz Kurek, w galerii poniżej: